Moje dziecko idzie do żłobka
„Czy to już tak zawsze będzie ?”- myślimy z żalem, próbując założyć buty wierzgającemu nogami i krzyczącemu w niebogłosy dziecku. Minęły dwa tygodnie, a mamy wrażenie że jest coraz gorzej. Zamiast radosnego całusa w policzek i malutkiej rączki machającej na pożegnanie widzimy ogromne łzy na policzkach naszej pociechy a w uszach rozbrzmiewają zawsze te same słowa: „Ja nie chcę iść do żłobkaaaaaaaa!!!”
„Czy to już tak zawsze będzie ?”- myślimy z żalem, próbując założyć buty wierzgającemu nogami i krzyczącemu w niebogłosy dziecku. Minęły dwa tygodnie, a mamy wrażenie że jest coraz gorzej. Zamiast radosnego całusa w policzek i malutkiej rączki machającej na pożegnanie widzimy ogromne łzy na policzkach naszej pociechy a w uszach rozbrzmiewają zawsze te same słowa: „Ja nie chcę iść do żłobkaaaaaaaa!!!”
Takie sceny rozgrywają się codziennie w każdym żłobkowym holu. Nawet starsze dzieci w przedszkolach często głośno protestują przez wejściem do swojej sali. Nie pomaga uśmiechnięta ciocia, radosna muzyka i kolorowe zabawki. Bezradna mama jeszcze długo po zamknięciu się drzwi ze łzami w oczach nasłuchuje odgłosów dobiegających z grupy. Zastanawia się czy to na pewno był dobry pomysł, czy dziecku nie stanie się krzywda, czy będzie bardzo tęsknić. Bez względu na to czy do żłobka ma pójść kilkumiesięczne niemowlę czy dwulatek, zawsze jest to sytuacja powodująca stres – u dziecka i u rodzica. Można się jednak odpowiednio przygotować aby ułatwić maluszkowi adaptację w nowym miejscu, a nam adaptację w nowej roli – roli mamy dziecka żłobkowego.
Przyszli rodzice często rezerwują miejsce jeszcze przed narodzinami maluszka. Na miejsce w żłobku oczekuje się zwykle kilka miesięcy, rodzice mogą więc zaplanować jak będzie wyglądała ich codzienność po powrocie do pracy. Przede wszystkim jest to jednak czas, kiedy dziecko może nabyć pewne umiejętności, które pomogą mu odnaleźć się w nowym miejscu.
Prosto od mamy, czyli niemowlęta
Półroczne dziecko jest jeszcze bardzo silnie związane z matką, zwykle pije mleko z piersi i dopiero zaczyna próbować pokarmów o innym smaku. Do tego powoli zaczyna różnicować twarze znane sobie od obcych – a na te reaguje bardzo negatywnie. Nie potrafi jeszcze siedzieć i raczkować, ale bardzo by już chciało – więc głośno domaga się aby zapewniać mu swoją uwagę. Do tego dochodzą jeszcze wyrzynające się zęby i mamy obraz typowego wychowanka najmłodszej grupy w żłobku. To stąd dobiega najgłośniejszy płacz maluszków, przyprawiający o gęsią skórkę wszystkich rodziców pragnących zapisać swoją pociechę. Oto z jakimi problemami zmaga się żłobkowe niemowlę:
Gdzie ja jestem?
Do tej pory całym światem maluszka był dom i rodzice, trudno więc dziwić się, że protestuje w nowym miejscu. Wszystko jest tutaj inne: kolory, twarze, zapachy, dźwięki. Do tego mama, która przecież zawsze była obok, znika. Maleństwo czuje się zdezorientowane i przestraszone. Staraj się więc powoli przyzwyczajać swoje dziecko do innych osób. Poproś o pomoc babcię lub przyjaciółkę i stopniowo oswajaj maluszka z tym, że opiekuje się nim ktoś inny. Postaraj się, aby rozstanie było serdeczne, ale stanowcze – twój spokój udzieli się dziecku i łatwiej zaakceptuje ono sytuację.
Ja chcę mleko mamy!
Pokarm matki jest dla dziecka najlepszy pod każdym względem. Maluszek zna smak i zapach mleka, do tego czuje bliskość mamy i słyszy bicie jej serca. Karmienie jest więc szczególnym momentem, kiedy matka i dziecko są ze sobą bardzo blisko. Trudno więc dziwić się dziecku, które nie chce pić sztucznego mleka z butelki, do tego podawanego przez zupełnie obcą dla niego osobę. Głośno będzie domagać się takiej formy karmienia, do której było przyzwyczajone. Łatwiej będzie więc maluszkowi odnaleźć się w żłobkowej grupie, jeżeli wcześniej zapoznasz je z butelką i smakiem mleka modyfikowanego, herbatkami dla niemowląt oraz dziecięcymi zupkami.
Na ręce!
Oj tak, z góry widać zdecydowanie więcej. Niemowlęta uwielbiają obserwować świat, a najprzyjemniej robić to w ramionach mamy. W żłobku dzieci jest jednak kilka (lub kilkanaście), a siły opiekunek ograniczone. Przyzwyczajane do ciągłego noszenia będą protestować przeciwko leżeniu w łóżeczku lub zabawie na dywanie. Pomożesz maleństwu, jeżeli wcześniej zachęcisz je do samodzielnej zabawy na podłodze, np. na macie edukacyjnej lub miękkim kocu.
Próba sił, czyli grupa starszaków
Każda mama czeka z utęsknieniem na pierwsze kroki swojej pociechy. Gdy maleństwo zaczyna przemierzać coraz większe odległości, nagle okazuje się, że ten pierwszy kroczek bezpowrotnie zakończył etap, kiedy to rodzic decydował czym i kiedy dziecko może się bawić. Rozpoczyna się za to czas uciekania z łóżeczka, wchodzenia na stół i półki, strącania wszystkiego w zasięgu rączki dziecka. Koniec z kwiatami w wazonie, słodyczami na półce i poranną kawą na stole.
Do tego nagle orientujemy się, że nasze dziecko ma w sobie niekończące się pokłady energii, które najchętniej wykorzystuje na buntowanie się i testowanie naszej cierpliwości w przeróżnych sytuacjach, w dzień i w nocy. „Potwór nie dziecko”, myślimy patrząc na naszą pociechę krzyczącą i tupiącą pod szafką ze schowanymi cukierkami. Niewiarygodne? Tak właśnie wygląda dzień życia dziecka w grupie starszaków. Jak mu ułatwić start w nowej grupie?
Jestem taki nieporadny:
Trudno oczekiwać od 2 letniego dziecka, aby samo się ubierało i rozbierało, podobnie z samodzielnym jedzeniem i korzystaniem z nocnika. Postaraj się jednak nie wyręczać malucha w codziennych czynnościach. Dziecko, które potrafi samo jeść kanapkę i trzymać łyżkę w rączce, szybciej zaakceptuje żłobkowe stoliki i krzesełka. Zapoznaj je również z nocnikiem oraz naucz myć rączki. Pamiętaj, że im bardziej będzie samodzielne, tym pewniej będzie się czuło.
Nieeee!!!
Jest to zdecydowanie ulubione słowo dwulatka, najwcześniej opanowane i najczęściej używane. Nie jesteśmy w stanie zapobiec buntowniczym zachowaniom naszego dziecka, ale możemy nauczyć je, że pewne zachowania są dozwolone, a inne nie. Nie ulegaj histerycznym zachowaniom malucha, nie pozwalaj na agresję, wprowadź zasady i bądź konsekwentna. W placówkach takich jak żłobek i przedszkole obowiązują ustalone reguły, np. nie wolno bić lub rzucać zabawkami. Dziecku będzie łatwiej, jeżeli będzie wiedziało, jak ma się zachowywać i czego nie może robić.
Pójście do żłobka jest wielkim wydarzeniem dla dziecka i dla rodziców, od Was zależy jednak jak bardzo będzie ono stresujące. Okażcie dziecku swój spokój i pewność siebie, serdecznie i stanowczo żegnajcie się z maluszkiem oraz stopniowo wydłużajcie czas pobytu w żłobku. Dla dziecka jest to wielka zmiana i będzie potrzebowało czasu aby zaakceptować nowy plan dnia. Dajcie mu pomoc i wsparcie jeszcze przed przekroczeniem progu żłobka, a szybko przekonacie się, że wcale nie było tak trudno.
dja/sr