Nieudana operacja powiększania piersi oszpeciła ją do końca życia
34-letnia Andrea Scott z Wielkiej Brytanii przeszła zabieg powiększenia piersi, o którym zawsze marzyła. Niestety, skutki nieudanej operacji będzie odczuwała do końca życia. W gruzach legło jej życie zawodowe, ma problemy w kontaktach intymnych.
25.06.2012 | aktual.: 25.06.2012 16:19
34-letnia Andrea Scott z Wielkiej Brytanii przeszła zabieg powiększenia piersi, o którym zawsze marzyła. Niestety, skutki nieudanej operacji będzie odczuwała do końca życia. W gruzach legło jej życie zawodowe, ma problemy w kontaktach intymnych. Myślała nawet o samobójstwie. Oto, do czego może doprowadzić operacja plastyczna przeprowadzona przez lekarza, który nie ma odpowiednich kwalifikacji.
Marzeniem młodej bizneswoman było powiększenie sobie piersi do rozmiaru F. Andrea sporo schudła po operacji zmniejszenia żołądka. Jej biust stał się obwisły i mniej jędrny. – Wiedziałam, że muszę udać się do prywatnego specjalisty, ponieważ państwowa opieka zdrowotna nie zrefunduje tego zabiegu – opowiada.
Kobieta zgłosiła się do doktora Ashisha Dutta, który w Centrum Urody w Newcastle przeprowadził szereg konsultacji. Zapewnił pacjentkę, że operacja nie niesie za sobą poważnego ryzyka powikłań. Andrea więc śmiało poddała się zabiegowi w styczniu 2010 roku.
Jednak rany po operacji nie chciały się goić. Piersi zaczęły rozchodzić się, biust stawał się coraz bardziej nieatrakcyjny. Andrea poszła na konsultację do dr Dutta, jednak ten nie widział powodu do niepokoju. Jego zdaniem rany nie były zainfekowane, a ich zagojenie stanowiło kwestię czasu.
Piersi wyglądały jednak coraz gorzej. Choć kobieta wydała ponad 45 tysięcy funtów (ok. 240 tys. złotych) na to, by pozbyć się szpecących blizn, prawdopodobnie jest już na nie skazana do końca życia. Dopiero teraz, kiedy pogodziła się ze swoim stanem, postanowiła opowiedzieć swoją historię i przestrzec inne kobiety.
- Poddałam się operacji, żeby wyglądać lepiej. Tymczasem oszpecono mnie na resztę życia – mówi Andrea. – Ucierpiała na tym moja firma i życie prywatne. Przez niegojące się rany miesiącami nie mogłam wychodzić z domu i pilnować interesów. Wstydzę się też rozebrać przed partnerem. Przed operacją śmiało wychodziłam nago spod prysznica, teraz nigdy bym tego nie zrobiła. Nie mogę nawet patrzeć w lustro.
Andrea przyznała, że myślała nawet o samobójstwie.
Sprawa kobiety została zgłoszona do Medical Practitioners Tribunal Service, urzędu, który miał zbadać, czy lekarz dopuścił się błędu w wykonywanym zawodzie. Doktorowi Dutta wytknięto wiele zaniedbań. Już na poziomie konsultacji powinien zwrócić uwagę na fakt, że w przypadku Andrei zabieg jest bardzo niebezpieczny. Stwierdzono, że podczas samej operacji użył nieodpowiedniego rodzaju implantów, założył zły opatrunek, a potem nie zareagował na to, że rany źle się goją.
Co więcej, komisja stwierdziła, że Dutta w ogóle nie powinien podawać się za chirurga plastycznego, ponieważ nie ma takich uprawnień. Nie posiadał też kwalifikacji do tego, żeby przeprowadzić zabieg powiększania piersi.
Lekarze i ofiary nieudanych operacji plastycznych od lat apelują, żeby sprawdzać kwalifikacje osoby podejmującej się poprawienia naszego ciała. Skutki źle przeprowadzonych zabiegów mogą być tragiczne, tak jak w przypadku Andrei. Często jednak oszustwa pseudo chirurgów plastycznych wychodzą na jaw za późno. Również w tym wypadku dr Dutta wydawał się być sprawdzonym specjalistą, w końcu prowadził własną klinikę i przeprowadził setki zabiegów. Jak widać, pozory mogą mylić i nie można nikomu wierzyć na słowo.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/pho)