Punk - od anarchii do mody
Styl punk to przede wszystkim włosy postawione na irokeza, mnóstwo piercingu, łańcuchów, stare podarte ubrania oraz obcisłe spodnie.
Moda wielokrotnie korzystała z tego trendu pełnymi garściami. Wszystko zaczęło się od projektantki - Vivienne Westwood, która w Londynie otworzyła butik "Sex", a jej partner Malcolm McLaren założył punkową kapelę Sex Pistols. Czy za tym trendem stoi coś więcej?
Punk narodził się w połowie lat 70. w Londynie i początkowo był ruchem społeczno-politycznym, który szybko szerzył się wśród młodych ludzi. Dopiero później został nazwany anty-modą. Punk wyrażał głęboki sprzeciw wobec instytucji, które ograniczają wolność i niezależność człowieka. Jego zwolennicy nienawidzili królowej, rządu, policji, wojska, religii, środków masowego przekazu oraz wielkich korporacji. Punkowcy często byli zwolennikami skrajnie lewicowych poglądów, inni bardziej skupiali się na muzyce.
Pierwsze zespoły punkowe pojawiły się w połowie lat 70. w różnych częściach świata. Ramones, Television, Blondie, Suicide, Patti Smith Group i Richard Hell & the Voidoids rządziły w Nowym Jorku, The Saints w Brisbane w Australii, a Sex Pistols, The Damned i The Clash w Londynie. Były one przeważnie związane z lokalnymi scenami oraz małymi nocnymi klubami, w których grali koncerty. Teksty piosenek w prowokacyjny sposób poruszały tematy polityki oraz problemów młodych ludzi, takich jak seks oraz relacje międzyludzkie. Zespoły punkowe były oskarżane o chuligaństwo i szerzenie nihilizmu. Miało to zapewne związek z zachowaniem fanów podczas koncertów, czyli tańcem pogo i stage divingiem, niszczeniem instrumentów oraz licznymi wyzwiskami.
W latach 80. muzyka i styl punk przeszły ewolucję. Pojawiła się nowa grupa kapel grających hardcore punk, takich jak: Dead Kennedys, NOFX, Bad Religion, Conflict, Subhumans oraz Exploited. Pod wpływem ich tekstów oraz muzyki, punkowcy już nie tylko negowali zasady, ale także zaczęli przedstawiać swoje prawa, rozwijając przy tym ideologię anarchistyczną.
Mimo że punk z czasem złagodniał i został lekko zapomniany, znane zespoły z lat 90. – Rancid, Green Day, Good Charlotte czy The Offspring rozwinęły jego bardziej przystępną odsłonę łącząc go z rockiem, popem lub ideologią skateboardingu.
Bycie punkiem wiązało się ze społecznym odrzuceniem oraz ostracyzmem. Stroje odzwierciedlały ten styl życia, dlatego punkowcy ubierali się w sklepach z odzieżą używaną, poddając ją kreatywnym przeróbkom. Niszczyli i darli ubrania, przeszywali kroje, spinali różne elementy garderoby agrafkami, przyczepiali ćwieki. Dekonstrukcja była im dobrze znana. Lubili szokować otoczenie swoim wyglądem i makijażem. Na nogach nosili buty Dr. Martens. Swoje ciało ozdabiali tatuażami i piercingiem. Włosy golili po bokach, a środek stawiali na żel w postaci efektownego irokeza. Malowali go często na jaskrawe kolory, które miały jeszcze bardziej zwracać uwagę.
Na fali popularności punku oraz sukcesu pierwszego sklepu „Sex” w londyńskiej dzielnicy Chelsea, Vivienne Westwood i Malcolm McLaren otworzyli kolejny butik, który nazwali World's End. Ich specjalnością oprócz bandażowych strojów oraz prowokacyjnych skór, były koszulki z szokującymi sloganami, takimi jak „Cambridge Rapist”, „Paedophilia” lub „Two Naked Cowboys”. W 1977 roku ich najsłynniejszym modelem stał się jednak T-shirt z napisem „God Save the Queen” z obliczem Królowej Elżbiety II. Inna brytyjska projektantka, Zandra Rhodes, w 1977 roku zaadaptowała elementy punkowe do swojej kolekcji. Użyła mnóstwa pinesek, ćwieków, łańcuszków. Sama na głowie nosiła różowego irokeza i utożsamiała się z tym trendem.
W latach 90. punk powrócił do łask. Wykorzystał to Gianni Versace, który uszył seksowną czarną suknię pospinaną agrafkami dla mało znanej aktorki – Liz Hurley. Brytyjka zrobiła furorę na czerwonym dywanie, a jej kariera wkrótce nabrała rozpędu. Partnerował jej wtedy Hugh Grant, a cała sytuacja miała miejsce podczas premiery filmu „Cztery wesela i pogrzeb”.
Z punku inspirację czerpał też Jean Paul Gaultier już od wczesnych od lat 80. Swoje mistrzostwo krawieckie pokazał najbardziej w 2011 roku. W duchu tego trendu zaprojektował całą kolekcję haute couture na sezon wiosna-lato. Użył mnóstwo czarnej skóry, którą powycinał w bandażowe pasy idealnie oplatające ciało. W czasie pokazu grała muzyka zespołu The Clash. W tym samym sezonie dom mody Balmain zaprezentował kolekcję ready-to-wear inspirowaną punkiem. Kurtki i marynarki były w całości pokryte agrafkami i metalowymi zdobieniami. Elementy punk zastosował także Karl Lagerfeld w postaci akcesoriów, które pojawiły się w kolekcji Chanel na sezon jesień-zima 2013.
W 2013 roku najważniejsza gala świata mody MET, odbywająca się nowojorskim muzeum sztuki, została zatytułowana „Punk: Chaos to Couture”, w związku z wystawą poświęconą temu tematowi. Śmietanka towarzyska stawiła się licznie na tą imprezę, a Anja Rubik zrobiła furorę w czerwonej skórzanej mini Anthonego Vaccarello pospinanej właśnie agrafkami.
Subkultura, która wyrosła na fali sprzeciwu jest teraz zupełnie inaczej postrzegana przez modę. Współczesny punk to interpretacja stylu lat 70. często w bardzo luksusowym wydaniu. Nie sprzeciwia się rządom ani korporacjom, bo to właśnie te instytucje obecnie wspierają modę lub ją stanowią. Punk ma przyciągać klientów, inspirować oraz dobrze zarabiać.
Justyna Majka
Absolwentka filologii angielskiej oraz zarządzania w sektorach mody. Redaktor działu moda w magazynie Fashion Post. Prowadzi bloga Fashion Promoter.