Rząd dofinansował portal dla nastolatek. "Treści są absolutnie szkodliwe"

Rząd dofinansował portal dla nastolatek. "Treści są absolutnie szkodliwe"

Portal promuje nasycone stereotypami treści, wzmacniając u nastolatek kompleksy
Portal promuje nasycone stereotypami treści, wzmacniając u nastolatek kompleksy
Źródło zdjęć: © Getty Images
Sara Przepióra
02.12.2022 15:03, aktualizacja: 02.12.2022 16:26

- Polski rząd finansuje pogłębianie kompleksów u młodych dziewczyn i utrwalanie stereotypów - ocenia w rozmowie z WP Kobietą Aleksandra Gajewska, polska działaczka samorządowa i posłanka, odnosząc się do portalu pięknadziewczyna.pl. Jego założyciele otrzymali od państwa prawie pół mln złotych dofinansowania.

"Pieknadziewczyna.pl powstała, by towarzyszyć ci w drodze ku dorosłości" - twierdzą osoby odpowiedzialne za prowadzenie strony dla nastolatków. W dalszej części opisu portalu dodają, że "tutaj dziewczyny ciągną się w górę". Podkreślają rolę, jaką świadome i mądre decyzje podjęte w młodym wieku odgrywają w dorosłości. "Jesteś dla nas ważna" - zaznacza redakcja. Po przeczytaniu kilku artykułów zamieszczonych na stronie można przekonać się, że to tylko puste frazesy. Pod płaszczykiem ważnych kobiecych tematów i nowoczesnej oprawy graficznej, kryją się propagandowe i krzywdzące treści.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukryte zamiary

Redaktorzy tworzący publikowane na portalu treści poruszają pozornie istotne tematy, które powinny poprowadzić nastolatków w niełatwej drodze ku dorosłości. Analizują w nich aspekty psychologiczne dorastania, podejmują się tematów związkowych, piszą o kulturze, sztuce oraz religii.

Redakcja portalu wykorzystuje nowoczesne narzędzia do podejmowania interakcji z czytelnikami. Treściami dzieli się w mediach społecznościowych i pyta o zdanie ich użytkowników. Prowadzi także własny podcast, który promuje we wszystkich dostępnych internetowych kanałach.

Wystarczy przeczytać kilka artykułów, aby przekonać się, że portal nie ma na celu podbudowania samooceny nastolatek. Wręcz przeciwnie - stara się umocnić w nich krzywdzące stereotypy dotyczące kobiet, seksu, macierzyństwa oraz relacji z mężczyznami.

- Czytając niektóre artykuły na tej stronie, można zdębieć. Nie brakuje tam - chociażby - męskich wypowiedzi o tym, że dziewczyny nie mają dzisiaj do siebie szacunku czy twierdzeń o tym, jak szkodliwa jest edukacja seksualna - dodaje posłanka Gajewska.

Bezpieczny seks tylko z mężem i nieskuteczna antykoncepcja

Z artykułów publikowanych na portalu pięknadziewczyna.pl możemy się dowiedzieć, że antykoncepcja źle wpływa na organizm, niechęć Polek do zachodzenia w ciążę spowodowana jest nieprorodzinną polityką niezależnych mediów, a na wczesnym rozpoczęciu współżycia zyskuje przemysł farmaceutyczny.

"Tabletki antykoncepcyjne nie dopuszczają do zagnieżdżenia się zarodka w macicy. A zarodek to już człowiek. Jeśli masz wątpliwości, czas się dokształcić" - pisze Monika Kogut, redaktor naczelna portalu, w artykule poświęconym krytyce książki "SEXEDPL. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie".

Kogut twierdzi, że tylko seks małżeński zapewnia 100 proc. bezpieczeństwo. "Każdy inny naraża cię – co najmniej – na głęboki niepokój i stres. Nie istnieje przecież 100 proc. skuteczna antykoncepcja. Jeśli współżyjesz, powinnaś być gotowa, by zostać matką" - podkreśla.

Aleksandra Gajewska surowo ocenia treści zamieszczone na dofinansowanym z państwowych pieniędzy portalu
Aleksandra Gajewska surowo ocenia treści zamieszczone na dofinansowanym z państwowych pieniędzy portalu© East News | Piotr Molecki

Redaktor naczelna portalu nie tylko nie wierzy w skuteczność antykoncepcji, ale zakłada, że aktywna seksualnie nastolatka staje się dochodową pacjentką ginekologów i klinik leczenia niepłodności. "To intratny biznes. Twój organizm nie będzie działał zgodnie z naturą – będzie potrzebował lekarza. Rozejrzyj się uważnie. Podlicz wydatki. Ktoś chce sporo na tobie zarobić" - stwierdza.

Męska perspektywa

Autorki tekstów sporo miejsca poświęcają tematom miłości i związków. Przytaczają w nich wypowiedzi mężczyzn, którzy mają swoje wyobrażenie o idealnej dziewczynie. Umniejszają kobietom skupiającym się na karierze i piętnują je za to, że nie chcą poświęcić się macierzyństwu.

"Kobieta potrafi np. pójść do pracy, w której zarobi 2 tys. zł i wydać 1 ,6 tys. zł na nianię lub żłobek" - komentuje Grzegorz. W wyglądzie potencjalnych partnerek doszukują się wyłącznie naturalności. Sceptycznie patrzą na mocny makijaż, tatuaże, piercing i wybieranie spodni zamiast sukienek.

Podobne treści publikowane są w mediach społecznościowych portalu. Na TikToku można znaleźć krótkie nagrania, w których krytykuje się postawę nowoczesnych kobiet. - Cechy charakteru, jakie odtrącają mnie od dziewczyn to między innymi narcyzm, egoizm, bycie osobą egocentryczną - mówi bohater nagrania. - Często jest tak, że myślą tylko o sobie. Jeśli się z nimi spotykamy, to wszystkie plany musimy dostosować pod nie - komentuje inny.

Szkodliwe treści finansowane z pieniędzy Polaków

Każdy internauta może wpłynąć na działalność portalu na zasadach wolnego rynku i zrezygnować z lektury krzywdzących artykułów lub okazać brak zainteresowania. Posłanka Gajewska jest przekonana, że w tym wypadku bierność nie wystarczy.

- Co z tego, że nie będą go czytać, skoro i tak dzięki decyzjom rządu będą go finansować? To jest właśnie chore w tej sytuacji, że rząd wyciąga z naszych portfeli pieniądze na treści absolutnie szkodliwe. W ramach narzędzi obywatelskich powinniśmy naturalnie protestować - komentuje.

- Z jednej strony prezes pokazuje młode kobiety jako te, które prowadzą nieobyczajny tryb życia i "dają w szyję". Z drugiej pośrednio, za pomocą takiego portalu mówi im, że nie mają do siebie szacunku. Czyli kreuje ich negatywny wizerunek i skazuje na pewien społeczny ostracyzm. A zastraszonymi grupami dużo łatwiej jest rządzić, najlepiej działa tu generowanie złych, agresywnych emocji - dodaje posłanka.

Portal pięknadziewczyna.pl współfinansowany jest z budżetu państwa. Za stworzenie strony odpowiada poznański Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie. Założyciele wzięli udział w konkursie "Po pierwsze rodzina!" zorganizowanym przez Ministra Rodziny w Polityki Społecznej. Był on skierowany do organizacji pozarządowych, które promują pozytywny wizerunek rodzin, macierzyństwa i małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety.

Wspomniany Instytut otrzymał od ministerstwa 425 tys. zł dofinansowania. W czwartek 1 grudnia kontaktowaliśmy się z osobami, które nim zarządzają i zapytaliśmy, jaki cel przyświecał im podczas tworzenia nasyconego stereotypami portalu. Jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (270)
Zobacz także