Blisko ludziSeks? Dla mnie to małżeńska powinność

Seks? Dla mnie to małżeńska powinność

Litość, brak asertywności, nieumiejętność powiedzenia „nie” to częste powody, dla których kobiety idą z mężczyzną do łóżka - wynika z badań naukowców z Teksasu. W tej kwestii Polki nie różnią się od Amerykanek. Często zdarza się, że nie szukają pomocy nawet wtedy, kiedy dochodzi do przemocy, szantażu, przymuszania do współżycia. Nie nazywają tego gwałtem, a małżeńską powinnością.

Seks? Dla mnie to małżeńska powinność
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

17.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 10:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Litość, brak asertywności, nieumiejętność powiedzenia „nie” to częste powody, dla których kobiety idą z mężczyzną do łóżka - wynika z badań naukowców z Teksasu. W tej kwestii Polki nie różnią się od Amerykanek. Często zdarza się, że nie szukają pomocy nawet wtedy, kiedy dochodzi do przemocy, szantażu, przymuszania do współżycia. Nie nazywają tego gwałtem, a małżeńską powinnością.

Miłość, namiętność i oddanie – oto zdaniem większość mężczyzn powody, dla których kobiety uprawiają seks. W dalszej kolejności wymieniają przyjemność oraz ewentualnie uległość wobec partnera. Okazuje się jednak, że panowie niewiele wiedzą o swoich partnerkach.

W książce zatytułowanej „Dlaczego kobiety uprawiają seks” Cindy Meston i David Buss, psycholodzy z Uniwersytetu w Texasie, wymienili aż 200 powodów, dla których panie decydują się na współżycie. Z wypowiedzi tysiąca przebadanych kobiet wynikało, że to nie zawsze gorące uczucia skłaniają je do zbliżeń fizycznych. Prawie 90 proc. z nich zdarza się kochać się, żeby mieć w domu święty spokój. Czy taka motywacja jest jednak budująca dla związku?

Warto odmawiać

Zgoda na seks wbrew sobie to rodzaj gwałtu. Bo gwałt to nie tylko akt przemocy, ale także współżycie, na który kobieta godzi się wbrew sobie, z lęku, przymuszona czy szantażowana. Zdarza się, chociaż coraz rzadziej, że same nie dają sobie prawa do decydowania o własnym ciele, nie zastanawiają się nad swoimi potrzebami. Nie uświadamiają sobie, że mają prawo odmówić zbliżenia. Już nastolatki zgadzają się na danie ,,dowodu miłości”, choć emocjonalnie nie są na to gotowe. Potem pozwalają sobie wmówić, że „zmuszanie do seksu w małżeństwie to nie gwałt, seks małżeński jest powinnością”. I chociaż wydaje się im się, że w ten sposób ratują swoje małżeństwa, to skutek jest opłakany - brak satysfakcji ze zbliżenia, utrata szacunku do siebie i wejście w rolę ofiary.

Kobiety dzielą się swoimi doświadczeniami na forach: „Zdarzało się, że nie miałam ochoty na seks, ale chciałam, żeby partnerowi było dobrze, więc robiłam mu "laskę" i nie oczekiwałam wzajemności. Ale nie było to w żaden sposób przymuszanie się do seksu, bo prostu zależało mi wyłącznie na jego orgazmie, nie moim. Ale też, jak związek dogorywał i potrzebowałam świętego spokoju, to zdarzyło mi się parę razy pójść z partnerem do łóżka tylko po to, żeby on się odprężył i zasnął, i żeby mi nie przeszkadzał w robocie. Związku nie udało się uratować, spakowałam walizki.” - Jeśli zmuszamy się do zbliżenia, nie jest spełniony warunek przyjemności, nie ma partnerstwa, bo jedna osoba dominuje, a druga poddaje jej woli. A tym samym nie szanuje siebie, swojego ja, swoich potrzeb. To może prowadzić do depresji i do zaburzeń psychicznych. A i tak nie ratuje tego związku, bo zazwyczaj okazuje się nieszczęśliwy i rozpada się. Zamiast uprawiać seks dla świętego spokoju warto wybrać się na psychoterapię. Nauczyć się siebie i
swoich potrzeb – mówi Radosław Jerzy Utnik, seksuolog.

Powiedz zdecydowane „nie”

Nie jest łatwo pomóc osobie, która uprawia seks wbrew swojej woli. Ona sama często nie szuka pomocy. Wstydzi się, uważa, że „brudy należy prać we własnym domu”, wmawia sobie, że „przecież nic się nie dzieje, bo większość żon uprawia seks z mężami, cóż takie życie. Najważniejsze, że rodzina jest w komplecie, że on nie zdradza.”

Oto wpis na forum: „Przez ostatni okres po urodzeniu dziecka nie mam ochoty na jakiekolwiek igraszki... Mąż rzadko mi pomaga, bo mówi, że on pracuje. Ja też pracuję, ale cały czas po pracy jestem z dzieckiem. On wtedy gra, ogląda tv czy siedzi na necie. A wieczorem, kiedy o 21.30 jestem padnięta, zmienia się w "romantyka”, zaczyna się na siłę dobierać do mnie. Jak mu mówię, że jestem zmęczona i wcześnie wstaję, to się obraża, ale dalej się dobiera. Kiedy już zrobi, co trzeba (ja nie reaguję ) wychodzi i idzie do dużego pokoju spać. Nie zwraca uwagi na moje uczucia, a czuję się okropnie, zgwałcona. On wygasił takim zachowaniem wszystkie uczucia we mnie, nie chce mi się nawet na niego patrzeć. Ostatnio nie odzywał się do mnie miesiąc, bo mu odmówiłam, kiedy miałam okres. Mam doła i nie wiem już co robić.”

Psycholodzy nie mają wątpliwości, w takiej sytuacji należy szukać pomocy. Dzisiaj są już fora internetowe, gdzie kobiety mogą wymienić się doświadczeniami, grupy wsparcia, a szukanie pomocy u psychologa nie oznacza wcale, że cierpimy na chorobę psychiczną.

- Jeżeli nie chcemy seksu, wyraźmy to zdecydowanie, dajmy jednoznaczny komunikat. Najlepiej od początku powiedzieć „nie”. Dla własnego bezpieczeństwa nie wchodzić w sytuacje, które mogą prowadzić do zgwałcenia, inaczej sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Nie ma mowy o partnerskim związku, jeśli jedna osoba nakłania do seksu, a druga się na to zgadza pod presją albo dochodzi do wymuszenia – mówi Radosław Jerzy Utnik.

(mos/pho)

POLECAMY:

seksgwałtmałżeństwo