Tajemnice uwodzenia
Sztuka uwodzenia istniała od zawsze. Uwodzenie nie daje jednak żadnych obietnic wierności, przysiąg aż po grób. Szczególna podnieta tkwi w przezwyciężaniu oporu uwodzonego, w napięciu i niepewności. Niektórzy sądzą jednak, że dziś coraz trudniej znaleźć osobę niełatwą do zdobycia.
26.02.2007 | aktual.: 27.06.2010 00:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sztuka uwodzenia istniała od zawsze. Nawet zwierzęta mają cały arsenał różnych wabików, choćby kolorowe piórka czy uwodzicielskie trele.
Ochota na uwodzenie
Uwodziciel zwraca na siebie uwagę upatrzonej osoby, stara się ją zainteresować, wzbudzić jej sympatię, pożądanie, może miłość. Uwodzenie nie daje jednak żadnych obietnic wierności, przysiąg aż po grób. Szczególna podnieta tkwi w przezwyciężaniu oporu uwodzonego, w napięciu i niepewności.
Niektórzy sądzą jednak, że dziś coraz trudniej znaleźć osobę niełatwą do zdobycia. Uwodzicielkami zaś częściej są kobiety niż mężczyźni. Zresztą już wśród ludów pierwotnych znane były szczepy, w których prawo inicjatywy seksualnej przysługiwało tylko kobietom. Potem przez wieki żyłyśmy w świecie wymagań mężczyzn. Ale w pewnym sensie dzięki temu, udoskonaliłyśmy sztukę uwodzenia, nasze babki upuszczając chusteczki i rękawiczki, przywiązywały do siebie pana i władcę.
Ochota na uwodzenie, zależy też od fizjologii, np. od poziomu serotoniny w organizmie. Serotonina pomaga przekazywać impulsy między komórkami nerwowymi w mózgu. Gdy jej poziom jest niski, co drugi mężczyzna wydaje nam się godny pożądania, gdy wzrośnie, przejdziemy obojętnie obok wiernej kopii Jamesa Bonda.
Kilka miłosnych sztuczek
Jak zachowuje się wytrawny uwodziciel/uwodzicielka? Fascynuje tajemniczością, daje dowody zainteresowania, a za chwilę odtrąca. Umykanie, flirtowanie, zagadkowość, kokieteria - wszystko składa się na sztukę uwodzenia. Gra tu pozornie przypadkowe odsłonięcie ciała, powiedzenie „nie”, by było odebrane jako „tak”. Iskrzenie może wywołać zwykłe poruszenie głową, spojrzenie. Przyciągają drobiazgi.
W sztuce uwodzenia jest jednak kilka podstawowych atrybutów:
- oczy - spojrzenie w oczy oznacza rozpoczęcie gry miłosnej. Przeciągłe, wymowne, zakończone przymknięciem powiek - wywiera szczególny wpływ na uwodzonego. W miarę narastania podniecenia seksualnego oczy kobiety przybierają „sypialniane spojrzenie”, gałki są bardziej wilgotne i błyszczące, powieki opuszczają się. Gdy widzimy swój ideał, źrenice mogą się powiększyć nawet trzykrotnie.
- gesty - o tym, że kobieta chce być uwodzona, świadczy odsłanianie dłoni i przegubu jednej ręki, a jednocześnie gładzenie drugą włosów. Przechyla głowę tak, że uchem prawie dotyka ramienia, odsłaniając szyję; wyraża swoje poddanie, wrażliwość. Bawi się drobnymi przedmiotami, wodzi palcem po obrębie kieliszka.
- głos - by przekonać się, jak wielka jest siła słowa i głosu, wystarczy przypomnieć historię Szeherezady. Głosy uwodzących są bardzo melodyjne. Mówią jak do dziecka, łagodnym tonem. Ale i odgłosy z zewnątrz pobudzają uwodzicielskie instynkty, np. muzyka i melodie kojarzące się z miłosnymi uniesieniami. Na mężczyznę działa szelest zdejmowanej spódnicy, odpinanych guzików. Podniecenie wzmagają rytmiczne dźwięki, fala bijąca o brzeg, krople deszczu stukające w parapet.
- usta - lekko rozchylone, zachęcająco uśmiechnięte, często zwilżane językiem - pragnące pocałunku.
- włosy - uwodząca często kręci ich kosmyk na palcu, odchyla głowę do tyłu, żeby pokazać, jak spływają jej na ramiona, odruchowo robią tak nawet kobiety krótko ostrzyżone.
- strój - epatowanie nagością nie popłaca, umiejętnie dobrany strój to silniejszy bodziec niż sama nagość.
Na celowniku
A jaki cel ma uwodzenie? Najważniejszy to zdobycie partnera. Na krótko lub na dłużej, na imprezę u przyjaciółki albo... na miesiąc miodowy. Nie zawsze to tylko zabawa na pograniczu rzeczywistości i możliwości. Czasem fascynująca gra zdobywania względów drugiego człowieka przeradza się w trwały związek. Króliczka goni się, żeby go jednak złapać. Uważaj tylko, by nie wpaść w pułapkę notorycznych uwodzicieli wiecznie szukających partnera idealnego, jedynej prawdziwej miłości.
Nierzadko uwodzenie wynika z chęci podniesienia poczucia własnej wartości. Typowy Don Juan (albo Don Juanka) chce pokazać swą władzę, zdać przed drugą osobą egzamin, który zapewni jej poczucie wyższości, wzmocni pewność siebie. Takie odruchy mogą być spowodowane zaburzeniami poczucia własnej wartości, kiedy uważamy swe ciało za mało pociągające, niepewnie czujemy się w swej kobiecej lub męskiej roli. Kontakty z drugim człowiekiem zawsze dowartościowują, nawet jeśli są nawiązane pod wpływem chwilowego oczarowania.
Sposób na nudę?
Uwodzenie może być lekarstwem dla znudzonych sobą par. Gdy widzisz, że zbliżacie się do niebezpiecznej linii rutyny, przepisz sobie receptę na uwodzenie. Jeśli nosiłaś pastelowe kolory, zacznij się ubierać w ostre, zmień fryzurę, idąc po chleb, zrób staranny makijaż, kokietuj świat swoją kobiecością, w końcu on też to zauważy.
Bądź zamyślona i roztargniona, niech podejrzewa, że myślisz o innym. Kiedy poczuje się zapomniany, znów zacznij go dostrzegać. Zrób romantyczną kolację, nagle się przytul, pocałuj na przystanku tramwajowym. Uwodzenie polega w pewnym stopniu na nieustannym zaskakiwaniu partnera. Ale to kunszt nie lada, łatwo przesadzić.
Uwodzenie może mieć też zupełnie interesowne przyczyny, np. znalezienie atrakcyjnej pracy, lepszy stopień na egzaminie. Wdziękiem można zawojować nie tylko płeć przeciwną, ale nawet własną szefową. Oczywiście uwodzenie w życiu zawodowym musi być jeszcze bardziej subtelne i wypracowane. Trzeba zafascynować bez chwytów o podłożu erotycznym. Przydaje się umiejętność uważnego słuchania i dawania do zrozumienia rozmówcy, że to, co mówi, jest niepospolite i fascynujące. Do tego jeszcze uśmiech. Skruszy każdego, w każdym wieku – bo to największy uwodziciel świata.
Niektórzy są zdania, że uwodzenia nie tylko trzeba się nauczyć, ale i ćwiczyć je. Czasem bezwiednie zachowujemy się w sposób robiący duże wrażenie, ale jeśli do tego dołożymy wiedzę z zakresu sztuki uwodzenia, sukces gwarantowany. A więc do dzieła:
Jak go zdobyć, gdy nie jesteś seksowną blondynką?
- Nie zakładaj mini, lepiej długą spódnicę z rozcięciem, które w stosownym momencie odsłoni powabnie kolano. Do tego czerwona bluzka, czerwień wzbudza namiętność, dobrze jeśli jest na ramiączkach, w odpowiedniej chwili jedno z nich może się zsunąć. Na szyi wisiorek spływający za dekolt. Nie przesadzaj z wymyślnością fryzury, mężczyźni wolą naturalne, zdrowe i lśniące włosy.
- Gdy masz go w zasięgu wzroku wyprostuj się, możesz przejść obok, stukając obcasami. Rzuć mu spojrzenie odwracając się przez ramię.
- Czas na kolejne spojrzenie, nie dłuższe niż 4 sekundy, za to prosto w oczy. Delikatny półuśmiech błąka się w kącikach ust.
- On podchodzi. Pozwól mu mówić. Uśmiechaj się, lekko rozchylając usta.
- Zacznij bawić się włosami, filiżanką, przygryź słomkę od koktajlu, zwilż wargi językiem.
- Otwórz torebkę i pozwól, żeby mimochodem zajrzał do środka, to tak jakby zaglądał w twoje wnętrze.
- Przegarnij włosy, odsłoń kark, on to uwielbia, wydaje mu się, że to gest świadczący o twojej pokorze.
- Możesz delikatnie zsunąć z nogi pantofel.
- Często przytakuj, wyraźnie mów „tak”. Patrz mu głęboko w oczy. Skoordynuj swoje ruchy z jego, najlepiej, żeby się to stało zupełnie nieświadomie, on odgarnia włosy, ty też, on kładzie rękę na stoliku i ty też.
- Przełomowy moment to pierwszy dotyk. Strzepnij mu mimochodem niewidzialny pyłek z krawata.
Jak ją zdobyć gdy nie jesteś śniadym brunetem:
- Choć twoim największym atutem nie jest wygląd, ale sposób bycia, uwodzicielski strój nie zawadzi. Załóż niebieską koszulę - symbol bogatego życia wewnętrznego albo chociaż zielony krawat - znak, że jesteś wierny i pełen uczucia.
- Na placu boju wyprostuj się, wypnij pierś, niedbale zarzuć marynarkę na plecy. Weź się pod boki, wysuń do przodu biodra, bądź rasowym kowbojem.
- Czas na pierwsze spojrzenie, tzw. osaczające, spójrz jej głęboko w oczy, obejmij ją wzrokiem, ale pod żadnym pozorem jej nim nie rozbieraj.
- Zatknij kciuki za pasek spodni, nie splataj rąk na piersiach, to odstręcza.
- Pozwól jej przyjrzeć się twojej twarzy i dłoniom (oczywiście muszą być zadbane).
- Kolejne spojrzenie i uśmiech, musi być zachęcający i zmysłowy, uśmiechają się oczy, usta i wszystkie 42 mięśnie twarzy.
- Jeśli ona reaguje na twe znaki, zbliż się, ale ostrożnie. Zatrzymaj w odległości ok. 45 cm od niej, tyle wynosi strefa intymności.
- Zacznij rozmowę. Mężczyzna-uwodziciel wie, że kobieta lubi mówić o swoich problemach, odnosi sukcesy, bo umie słuchać.
- Możesz pocierać dłonie, bawić się palcami. Czubki butów wysuń w stronę partnerki.
- Spróbuj pierwszego dotyku, uważaj, żeby jej nie spłoszyć, możesz dotknąć delikatnie ręki wybranki podczas podawania jakiegoś przedmiotu.