Coraz więcej par z całego świata wrzuca na Instagrama zdjęcia tatuaży, które zrobiły sobie na znak wierności małżeńskiej
Platynowe czy z różowego złota? Z jednym diamencikiem czy całe w kamieniach szlachetnych? W komplecie czy inne dla niej i dla niego?
Jeśli zastanawiasz się na wyborem obrączek, mamy dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że pierścionki, którymi chcesz wymienić się z ukochanym podczas ceremonii zaślubin, mogą już być passé. A dobrą znajdziesz na Instagramie.
Anna Konieczyńska/(gabi)/WP Kobieta
Znak wierności
Coraz więcej par z całego świata wrzuca na portale społecznościowe zdjęcia tatuaży, które zrobiła sobie na znak wierności małżeńskiej.
Trendsetterką była Beyoncé, która na palcu wytatuowała sobie rzymską czwórkę, która symbolizuje datę jej urodzin - 4 września, urodziny jej męża, Jaya-Z 4 grudnia i rocznicę ich ślubu 4 kwietnia.
Miłość ukartowana
Ale można podejść do tego także bardziej kreatywnie. Tatuuje się daty ślubu, pasujące do siebie serduszka, znaki nieskończoności, a nawet trupie czaszki i karty na znak, że ta miłość była ukartowana.
Prawie konserwatywnie
Nie zapominajmy też o najprostszym rozwiązaniu - zamiast obrączki w jej miejsce tatuuje się kształt, który ma ją przypominać.
Pani i pan
Nam najbardziej dowcipne wydaje się jednak uwiecznienie napisów Mrs. i Mr., czyli "pani" i "pan" na palcach serdecznych albo na dłoniach.
Trudniej zdjąć niż obrączkę
W przypadku tatuaży zamiast obrączek pojawia się jednak ten sam problem, co zawsze w przypadku rysunków na ciele - trudno je usunąć. A na pewno trudniej zdjąć niż obrączkę.
Tatuaż jest więc większą gwarancją wierności niż biżuteria. Zmęczony małżeństwem mąż tak łatwo nie pozbędzie się tatuażu, wchodząc samotnie do baru...
Romantyczny gest
W optymistycznej wersji wspólnie zaprojektowane tatuaże będą "służyły" przez lata i świadczyły o dozgonnej miłości. To na pewno romantyczny gest. Szkoda tylko, że większości osób z czasem tatuaże przestają się podobać. Cóż, wtedy można zamienić je na bardziej tradycyjne symbole małżeńskich więzów.
Anna Konieczyńska/(gabi)/WP Kobieta