Życie w pojedynkę
Samotność to stan, który w większości z nas wzbudza strach. Jak to jest być samej? Czy samotność może być dobra?
07.09.2007 | aktual.: 28.05.2010 12:36
Samotność to stan, który w większości z nas wzbudza strach. Jak to jest być samej? Czy można być szczęśliwą nie mając obok siebie człowieka, z którym można podzielić się swoimi troskami, radościami i codziennością? Czy samotność może być dobra?
Być szczęśliwą ze sobą - to wielka i trudna sztuka. To naturalne, że nie chcemy samotnie spędzać życia, człowiek wszak jest istotą stadną i potrzebuje towarzystwa. Ale przecież tylko samotności właśnie stajemy się naprawdę sobą. Zrzucamy niepotrzebne maski, przestajemy grać. Tylko będąc samej możesz przekonać się, czego naprawdę chcesz, kim naprawdę jesteś. Dla siebie. Nie dla kogoś. Jednak chociaż chwile samotności są piękne i warto czasem pobyć z kimś naprawdę fascynującym, czyli ze sobą ,to życie w pojedynkę może być trudne.
Życie samotne może być łatwe, pod warunkiem, że nie jest skazaniem, wyrokiem, ale własnym, świadomym wyborem. Jednak nawet i takie życie nie zawsze jest łatwe. Przeszkadza otoczenie, które często osobę samotną skazuje na swoisty ostracyzm. „Stara panna”, „Nikogo sobie nie znalazła”, „Pewnie ma wredny charakter” słyszy kobieta, która decyduje się żyć sama. Nie jest zapraszana na imprezy, nie lubią jej w towarzystwie, mężatki traktują ją jako potencjalne zagrożenie dla własnego związku. Kobiety samotne z wyboru jednak, wbrew pozorom, są szczęśliwe i, przede wszystkim, niezależne.
Życie w pojedynkę jest wygodne. „Nie pierzesz facetowi skarpetek, nie zastanawiasz się, co by zjadł na obiad, nie martwisz się, że będzie się awanturował o późne powroty i nie zdradzasz nikogo bawiąc się z nowo poznanym mężczyzną.” Twierdzą kobiety, które nie chcą być w związku. Czują się swobodne i nie zastanawiają się nad przyszłością, czy będą chciały założyć rodzinę, czy kiedyś, pewnego dnia, nie obudzą się z przysłowiową „ ręką w nocniku” i nie staną się nieszczęśliwymi, niespełnionymi starymi pannami. „Jak będę chciała, to znajdę człowieka, z którym spędzę resztę życia. Wierzę, że gdzieś czeka na mnie druga połówka, ale na razie nie mam ochoty jej szukać. Chcę poznać życie zanim założę sobie smycz” Śmieje się 28-letnia Agata.
Jednak wiele kobiet przeraża wizja samotności. Stąd też wiele dramatów – związków na siłę, żeby tylko kogoś mieć. Bo tak ma być łatwiej, bo przecież życie z kimś, nawet najgorszym, jest lepsze niż w pustce – myślimy. Tymczasem nie musi tak być. Jeśli nie potrafimy czuć się dobrze w swoim własnym towarzystwie, nie będziemy się też czuły komfortowo z kimś. Lepiej czasem spędzić kilka miesięcy, a może nawet lat w pojedynkę, niż niszczyć siebie i kogoś w związku, który z góry skazany jest na przegraną.
Samotność nie jest wyrokiem, który ktoś nam narzucił, może być wręcz błogosławieństwem, jeśli będziemy potrafić ją wykorzystać. To stan, który można zmienić, nie jest wszak nieuleczalną chorobą. I może być pięknym momentem w życiu. Pod warunkiem, że nie trwa się w niej z przymusu, ale ze świadomością, że nasze życie mamy pod kontrolą i możemy zrobić z nim, co chcemy, a to, czy jest akurat ktoś obok nas, czy nie, nie jest tak ważne, jak umiejętność życia w zgodzie ze sobą.
Jednak dla wielu samotność jest koszmarem, z którego trudno im wyjść. 25 – letnia Asia, chociaż nie narzeka, to czasem, jak przyznaje, jest jej ciężko. Jest niepełnosprawna i wyjście z domu to wyzwanie, a co dopiero spotkanie „normalnego partnera”. Jak mówi, trudno jest, gdy nie ma się tego jedynego, ukochanego. „Brak tego jedynego jest bolesny, nawet brak kłótni z nim, czekania na niego jak się spóźnia, złoszczenia jak wychodzi z kumplami na piwo lub zazdrości o jego komputer, któremu poświęca tyle uwagi. Tego właśnie i innych szczegółów najbardziej brak w samotności”. Boi się, że nigdy nie spotka człowieka, który chce z nią spędzić życie. Chociaż jest wspaniałą, atrakcyjną kobietą, niepełnosprawność zmusza ją do zamknięcia się w swoim świecie.
Takim jak Asia jest trudniej niż zdrowym kobietom, które z wyboru nie mają aktualnie męża, narzeczonego czy po prostu – chłopaka. Jednak samotność nie musi być skazaniem się na beznadziejne tkwienie w jednym punkcie. Jest internet, który dla wszystkich samotnych może być jedyną szansą na spotkanie kogoś bliskiego, są kluby dla samotnych, istnieją nawet biura podróży specjalizując się w wyjazdach dla osób bez pary. Najważniejsze to umieć kochać siebie i swoje życie, w którym partner może, ale nie musi, zajmować ważne miejsce. Jednak to przecież same ze sobą spędzimy całe życie!