10 sposobów na lepszą sylwetkę – bez grama ćwiczeń!
W dzisiejszym świecie mamy obsesję na punkcie pięknego, zdrowego, wysportowanego ciała. Nie wystarczy być szczupłym. Dzisiaj trzeba być fit: biegać maratony, podnosić ciężary albo przynajmniej tańczyć na rurze. A co zrobić, jeśli na sport masz czas tylko raz czy dwa razy w tygodniu? Możesz wykorzystać dosłownie każdą chwilę, żeby poprawiać kondycję, sylwetkę, postawę, a w efekcie – jakość życia. Wystarczy, że zastosujesz jeden (albo wszystkie) triki z naszej listy.
Nie podpieraj ścian!
Każdy weekend zaczynasz od wypadu z przyjaciółkami? Wybierz miejsce, w którym jest muzyka i choć na 10 minut wyjdź na parkiet! Nieważne, czy inni tańczą, ważne, że ty się ruszasz. A dzięki temu nie tylko spalasz kalorie (nawet 100 w 10 minut, jeśli jesteś bardzo żywiołowa), ale też ujędrniasz ciało, obniżasz poziom hormonu stresu, zmniejszasz ryzyko zachorowania na demencję, poprawiasz samopoczucie. No i z pewnością zbierasz kilka pochlebnych spojrzeń.
Siedź na piłce
Biurowe krzesło, nawet najbardziej ergonomiczne i dopasowane do twojej sylwetki, to jednak narzędzie tortur dla kręgosłupa. Jeśli sytuacja w pracy na to pozwala, zamień zwykłe krzesło na dużą, gumową piłkę (kupisz ją w sklepie sportowym lub rehabilitacyjnym, ceny zaczynają się od 80 zł). Po co? Ano po to, żeby wzmacniać kręgosłup, mięśnie pleców, brzucha, biodra nawet gdy teoretycznie się nie ruszasz. Wszystko dlatego, że utrzymanie równowagi na piłce wymaga nieustannego, choć niezauważalnego balansowania. Mięśnie są w ruchu i nie ma mowy o garbieniu się!
Zostań złotą rączką
Do najdrobniejszych napraw w domu wzywasz fachowców? A gdyby tak spróbować samodzielnie złożyć meble z Ikei, naprawić cieknący kran lub zmienić żyrandol? Nie tylko wymusi to od ciebie poruszanie się w zupełnie inny sposób, ale też uruchomi kreatywne myślenie, a jeśli całość zakończy się sukcesem – da niesamowitą satysfakcję. Zaoszczędzone pieniądze wydaj na nowe buty do biegania. Albo piłkę z punktu drugiego.
Rozciągaj się przed telewizorem
Załóżmy, że przez osiem godzin siedzisz za biurkiem na normalnym krześle. Wracasz do domu, bolą cię plecy. Relaksujesz się przed telewizorem. Potem człapiesz z sofy na łóżko. Plecy nadal bolą, prawda? A gdyby tak podczas oglądania kolejnego odcinka "Big little lies" trochę się porozciągać? Nic wielkiego, koci grzbiet, rozciąganie pleców, mięśni ud, łydek. Rozciąganie nie tylko pomoże pozbyć się bólu, ale też da zastrzyk energii i pobudzi krążenie.
Sięgnij po kosmetyki
Cukier to biała śmierć. Również dla twojej sylwetki. Dlaczego? Bo w procesie glikacji "przyczepia" się do białek skóry, w tym kolagenu odpowiedzialnego za jej elastyczność i niszczy je. Aby powstrzymać ten proces, zrób dwie rzeczy: ogranicz spożycie cukru i zacznij stosować kosmetyki z technologią antyglikacji. Codziennie aplikuj antycellulitowy balsam do ciała i połącz go z masażem, który poprawi ukrwienie skóry. Efekty zobaczysz już po czterech tygodniach.
Chodź w trakcie rozmów
Pewnie robisz to instynktownie, ale jeśli nie – zacznij. Gdy wiesz, że szykuje się dłuższa rozmowa przez telefon (z call center albo z mamą) wstań i wyjdź z domu bądź biura. Albo chociaż pochodź w tę i z powrotem po korytarzu. Ważne, żeby te 15 czy 40 minut spędzić na nogach.
Zainstaluj aplikację mierzącą kroki
Albo kup supermodne urządzenie do pomiaru aktywności – Fitbit. Grunt, żeby każdy twój krok był mierzony. Dr. Dena Bravata z Stanford University przeprowadziła badania, z których wynika, że osoby korzystające z aplikacji lub urządzeń pomiarowych są bardziej aktywne. Dokładnie, przechodzą 1,6 km więcej każdego dnia! Co ważne – cena urządzenia nie miała wpływu na ilość pokonanych kroków. Możesz więc śmiało zacząć korzystać z darmowych aplikacji na smartfony i spalać kolejne kalorie.
Jeśli masz wybór, wybieraj aktywność
Gdy do pracy musisz dojechać 50 km, rower raczej nie wchodzi w grę. Ale jeśli codziennie pokonujesz tę samą trasę tramwajem, wysiądź jeden przystanek wcześniej. Zamiast jechać do kina taksówką, wybierz to, do którego można dojść piechotą. Idź na zakupy na lokalny bazarek, zamiast jechać do supermarketu. Wszystkie drobne aktywności sumują się. I w efekcie twoje ciało wygląda i czuje się lepiej.
Zapakuj ubrania na trening razem z drugim śniadaniem lub obiadem
Jeśli zrobisz to wieczorem, przed pójściem spać, rano nie będziesz w popłochu szukać butów, torby i odpowiedniej bielizny. A gdy będziesz mieć ze sobą ubrania na trening, odpada ci jedna wymówka by się na niego nie wybrać.
Nie zmuszaj się do niczego
Szczerze nienawidzisz biegać? To nie biegaj. Zmuszanie się do robienia czegoś, co nie sprawia ci przyjemności, przyniesie odwrotny skutek. Zamiast pokochać sport i aktywność fizyczną, będziesz kojarzyć ją z cierpieniem i złym humorem. Zamiast tego znajdź sport, który sprawia ci frajdę: fitness na trampolinach, crossfit, wspinaczka. Albo spacery z psem. Rób to, co sprawia, że nie możesz doczekać się kolejnego razu.
Partnerem artykułu jest Soraya