21‑latka spotkała w barze mężczyznę. "Zapomniał" jej powiedzieć, że jest księciem
Dawno temu przestałaś wierzyć, że gdzieś tam czeka na ciebie książę jak z bajki? Podobnie myślała Ariana Austin, młoda Amerykanka z Waszyngtonu, kiedy umówiła się z koleżanką na drinka. Nie mogła przypuszczać, że mężczyzna, który zaczepił ją w barze, to najprawdziwszy książę.
Ariana Austin miała wówczas 21 lat i prowadziła prawdziwie studenckie życie – nie stroniła od imprez, tańca, dobrej zabawy. Pewnego wieczoru, kiedy rozmawiała z przyjaciółką w jednej z knajpek w Waszyngtonie, popijając drinka, podszedł do niej mężczyzna. Na początku zachowywał się trochę dziwnie. – Wyglądasz jak reklama Bombay Sapphire [rodzaj alkoholu – przyp. red.] – powiedział, starając się wyglądać na błyskotliwego i pewnego siebie.
Ariana uśmiechnęła się tylko, ale ponieważ Joel wydał się jej przystojny i interesujący, postanowiła dać mu szansę. Był rok 2005, Mariah Carey wypuściła właśnie swój najnowszy singiel "We Belong Together" i klub wypełniony młodymi, roztańczonymi ludźmi wprost kipiał od atmosfery miłości. Ariana i Joel spędzili razem niezapomniany wieczór. Dziewczyna nie mogła przypuszczać, że ten, który nieustannie prawi jej komplementy, to tak naprawdę książę Yoel, prawnuk Hajle Syllasje I, ostatniego cesarza Etiopii. 23-letni wówczas chłopak jakoś "zapomniał" jej o tym powiedzieć.
Być może nie była to zła decyzja. Ariana mogła przecież uznać go za wariata, który opowiada bajki, żeby zdobyć jej względy. Albo też starać się za wszelką cenę wykorzystać sytuację, by zostać najprawdziwszą księżniczką. Ukrywając przed nią prawdę o gronostajowych nakryciach i koronach, w których niekiedy pokazywali się jego krewni, Joel dał im szansę na prawdziwą miłość.
Pięć minut po ich pierwszym spotkaniu, książę powiedział po prostu: będziesz moją dziewczyną. Młodziutka Ariana nie szukała wówczas męża, on także nie zastanawiał się jeszcze nad tym, jaka powinna być jego towarzyszka życia. Ariana pamięta, że była oczarowana sposobem wysławiania się i dojrzałością Joela.
Sam urodził się w Rzymie, gdyż jego rodzice, książę David Makonnen i księżniczka Adey Imru Makonnen, nie mogli wrócić do Etiopii po zamachu stanu i wygnaniu członków panującej dynastii w 1974 roku. Chłopak dorastał więc w Szwajcarii i często podróżował z rodzicami. – Był młodym mężczyzną, a mówił o poważnych sprawach. Wspomniał o rewolucji i kwestiach, które brzmiały "ciężko" w ustach 23-latka – wspomina Austin w rozmowie z "The New York Times".
W tym czasie jeszcze nie wiedzieli, że zakochają się w sobie. Joel i Ariana spotykali się przez jakiś czas, ale potem każde ruszyło w swoją stronę, kończąc studia i podróżując po świecie. Rok po tym, jak spotkali się w klubie, książę Yoel wyjechał na staż do Francji. Związek na odległość był zbyt męczący, uznali, że zostaną przyjaciółmi i wytrwali w tym postanowieniu do 2014 roku.
Trzy lata temu, w Walentynki, książę Yoel zapukał do drzwi domu rodzinnego Ariany. Trochę zbyt głośno, bo był wyraźnie zdenerwowany. W kieszeni miał pudełeczko z pierścionkiem z ogromnym diamentem. Ariana słyszała walenie do drzwi i była przekonana, że ktoś chce się włamać do domu. Kiedy książę w końcu został wpuszczony, pełen nerwów zapytał dziewczynę o rękę. – Myślę, że powiedziałem coś w rodzaju: przebądźmy tę podróż wspólnie. A ona odparła, że już najwyższy czas – wspomina książę Yoel. Oboje czuli, że są sobie przeznaczeni.
Książę Yoel i Ariana, która od teraz może tytułować się jako księżna, wzięli ślub w królewskiej oprawie i przy asyście aż 13 księży 9 września 2017 roku. Teraz para zaczęła wspólne, szczęśliwe życie w Waszyngtonie.