Witamina zamiast słońca
Zimą szczególnie doskwiera nam brak słońca, które jest najtańszym antydepresantem. Pod wpływem promieni słonecznych w naszym organizmie produkowana jest witamina D, która jest jedną z najważniejszych witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. Oprócz wielu istotnych właściwości wpływa ona na poprawę humoru. Uczeni z Univeristy of Texas Southwestern Medical Center w Dallas dowiedli, że jej niedobór powoduje przygnębienie, huśtawkę nastrojów, kłopoty ze snem oraz zmęczenie. Amerykańscy naukowcy są zdania, że depresja często rozwija się u osób właśnie z niskim poziomem witaminy D w organizmie.
Także brytyjscy eksperci z Uniwersytetu w Bristolu doszli do wniosku, że dzieci i młodzież z wyższym stężeniem tej witaminy są o 10 proc. mniej narażone na prawdopodobieństwo wystąpienia depresji. W ich przypadku wzrasta również szansa, że na depresję nigdy nie zachorują.
Szacuje się, że około 90 proc. Polaków cierpi na niedobory tej witaminy, dlatego tak ważna jest suplementacja. W tym wypadku dieta to za mało.