Antydepresyjne słodkości
W końcu dobra wymówka dla jedzenia czekolady - jest świetnym antydepresantem. Oczywiście ta zdrowa, czyli gorzka. Jedzenie gorzkiej czekolady pobudza produkcję endorfin w organizmie, czyli tzw. hormonów szczęścia. W czekoladzie obecny jest także magnez – ten z kolei zwiększa odporność na stres. Z badań opublikowanych w magazynie „Journal of Proteome Research” wynika, że jedzenie dziennie 40 g tego przysmaku (przez dwa tygodnie) redukuje poziom hormonów stresu u osób odczuwający silny niepokój.
W czekoladzie obecny jest także tryptofan, związek chemiczny uwalniający serotoninę. Ta z kolei znana jest ze swojego antydepresyjnego działania. Również serotoninę nazywa się hormonem szczęścia – badania dowiodły, że ma ogromne znaczenie w procesie antydepresyjnym, a poza tym wykazuje zbawienne działanie nasenne. W czekoladzie znajduje się też anandamid, który poprawia samopoczucie, działa relaksująco i wyciszająco. Co ciekawe, anandamid wywołuje w mózgu podobny efekt jak… konopie indyjskie.