Awantura na komunii w Chełmie. Zaczęło się kłótnią o rosół, a skończyło na szarpaninie
Miało być miłe świętowanie, a skończyło się nieciekawie. Pani Sylwia i właściciel restauracji skierowali sprawę do sądu.
23.05.2018 | aktual.: 23.05.2018 20:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko wydarzyło się w restauracji Krokus w Chełmie. Pani Sylwia zorganizowała tam komunię swojego dziecka. Docelowo piękny dzień zakończył się katastrofą, a poszło między innymi o rzekomo nieświeży rosół i zbyt małą ilość schabowych. Finałem była bójka pomiędzy mężem Pani Sylwii, a właścicielem.
Pani Sylwia zamieściła na jednej z grup na Facebooku niepochlebną opinię o zorganizowanej w lokalu komunii. Dołączyliśmy do tej grupy, aby ten post odnaleźć, jednak został usunięty. Według Dziennika Wschodniego, kobieta miała pretensje do właściciela i obsługi o jakość, i ilość dań. Według niej rosół, który zaserwowali był zepsuty, a ilość potraw nie zgadzała się z zamówieniem. Według informacji przekazanej przez kobietę w usuniętym poście, właściciel miał odmówić zwrotu pieniędzy. Z jego perspektywy sytuacja wyglądała jednak inaczej.
Anatol Kowalczyk, właściciel restauracji Krokus, opublikował na Facebooku stosowne wyjaśnienie - "Pani Sylwia mija się z prawdą. Przyjęcie zostało zrealizowane zgodnie ze złożonym zamówieniem (w załączeniu foto zamówienia) nie było żadnych braków ani zamian o czym jest mowa w poście. Pani Sylwia chciała pomniejszyć koszty imprezy poprzez wymyślone reklamacje" - pisownia oryginalna.
Na koniec doszło do bójki, w wyniku której Pan Anatol stracił telefon. Zarówno właściciel, jak i klientka postanowili zgłosić sprawę na policję i do prokuratury. Czekamy na rozwój sprawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl