Polska stylistka w Hollywood wspomina pracę przed Oscarami
Tysiąc myśli przechodzi mi przez głowę. Jest piątek, gdzie ja teraz znajdę sukienkę?! Stawiam się do pionu i zaczynam kalkulować. W końcu do odważnych świat należy.
Pierwsza rzecz, jaką robię, to dzwonię do Dolce&Gabbana i błagam, żeby oddzwonili. Teraz dopiero zaczyna się walka, a poziom stresu osiąga najwyższy stopień. Wpadam do showroomu i udaje mi się przemycić kilka pięknych kreacji. Jedyne, co mi pozostaje, to modlić się, że będę w stanie sprostać oczekiwaniom Seleny. Mam tylko kilka sztuk i nadzieję, że to wystarczy.