Dziedziczne czy nie związane z genami?
Moja przyjaciółka chroni swoją córkę przed słońcem od urodzenia. Nigdy nie widziałam jej na plaży bez wysokich filtrów i ubrania, które niemal całkowicie przykrywa jej ciało. Powód: mała cierpi na bielactwo. Ma tak jasną skórę, że odbarwienia są niemal niewidoczne. Kilka drobnych plamek na plecach. Ale podobno to kłopot rodzinny, więc dziedziczny. Czy bielactwo mamy zapisane w genach? –Tak, ale dziedziczenie jest wieloczynnikowe i nie ma prostego przełożenia i pewności, że jeśli chorował któryś z rodziców, to dziecko na pewno będzie miało bielactwo. Prawdopodobieństwo dziedziczenia choroby zwiększa się, jeśli rodzic oprócz bielactwa choruje na inną chorobę autoimmunologiczną, na przykład zapalenie tarczycy typu Hashimoto czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego– wyjaśnia dermatolog.
Czyli nawet jeśli masz bielactwo, niekoniecznie twoje dzieci je po tobie odziedziczą. Ale z pewnością dzięki twojej chorobie i wiedzy, którą przez lata nabyłaś lub nabędziesz, twoja córka czy syn będą lepiej znać się na ochronie i pielęgnacji takiej skóry. Choć i ta kwestia nie do końca jest jasna...–Nie ma specjalnych wymogów co do pielęgnacji skóry osób z bielactwem, chyba że współistnieją przy tym inne choroby np. atopowe zapalenie skóry, niedoczynność tarczycy. Wtedy stosujemy standardowe preparaty emoliacyjne (natłuszczające, odbudowujące płaszcz hydro-lipidowy naskórka, przyp. red.). Podstawowym zaleceniem profilaktyczno – pielęgnacyjnym jest bezwzględna ochrona przeciwsłoneczna– tłumaczy dr Artur Markowski.