Sama go sprowokowałam
- Zgwałcone kobiety wolą milczeć, żeby chronić swoją rodzinę. Nie chcą jej rozpadu, boją się, że dzieci się dowiedzą, ale też boją się, że jeśli pójdą na policję, to sprawca będzie się mścił, a to pogorszy ich sytuację - mówi Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki Nasze Zdrowie w Warszawie. - Poza tym mają poczucie winy, myślą, że nikt im nie uwierzy, że zostaną posądzone o sprowokowanie, zastanawiają się, czy w małżeństwie można mówić o gwałcie, bo funkcjonuje pojęcie "obowiązek małżeński". Poza tym zanim dojdzie do zgwałcenia, zazwyczaj sprawca stosuje inne formy przemocy, psychicznej, czy też fizycznej. Kobieta jest zastraszona.
Badania i statystyki pokazują, że w Polsce może dochodzić nawet do 200 gwałtów dziennie. Na policję trafia co najwyżej 5 z nich. Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego, przeprowadzonych w 2005 roku, wynika, że aż 11 proc. kobiet kiedyś zgwałcono. 34 proc. badanej młodzieży (17 - i 18-latków obu płci - red.) odpowiedziało, że doznało przemocy seksualnej. W większości te sprawy nie ujrzały światła dziennego i nie trafiły do policyjnych statystyk.