Modowe sztuczki
Valerie Feuillet to pierwsza udokumentowana klientka domu mody Charlesa Wortha, która zaprezentowała się w jego kreacji na jednym z wielkim balów w Pałacu Tuileries. Jedwabna suknia z w kolorze bzów, ozdobiona kwiatami i mgiełkami tiulu, już wtedy zwróciła uwagę cesarzowej. Jednak Charles Worth potrzebował spektakularnego sukcesu - gwiazdy, która nosiłaby jego kreacje i wyznaczałaby trendy. Potrzebował Eugenii! Pośrednikiem w dotarciu do monarchini staje się księżniczka Pauline de Metternich, żona austriackiego ambasadora w Paryżu Klemensa de Metternicha.
- Jak ją podejść? – myśli przez chwilę, a potem decyduje, że najlepszą reklamą będzie – jak zawsze - jego ukochana żona. W ciągu zaledwie kilku dni szyje kreacje, w których Marie całkiem przypadkiem pojawia się w ambasadzie. Suknia robi wrażenie na księżniczce tak duże, że ta natychmiast zamawia dwie kreacje na kolejny bal w Pałacu Tuileries.
Biała tiulowa suknia, ozdobiona srebrnymi haftami i stokrotkami robi furorę.
- Mogę zapytać panią, kto jest autorem pani kreacji? – nieśmiało zaczyna rozmowę z Pauliną cesarzowa Eugenia
- Anglik, nowa gwiazda na modowym firmamencie – odpowiada Pauline de Metternich.
- A jakie jest jego nazwisko?
- Worth
- Dobrze, poproś go, aby przyszedł do mnie jutro o dziesiątej rano.
- On zyskał, ale ja straciłam – podsumuje po chwili księżniczka. – Od tego momentu już na pewno nie kupię u niego sukni za 300 franków.
Miała rację. Ten jeden bal zmienia życie Charlesa Wortha o 180 stopni. Właśnie rozpoczyna się wielka wieloletnia przyjaźń krawca z francuską cesarzową, ale też sukces domu mody, który przerósł najśmielsze oczekiwania jego twórcy.