Pluszak też dobry?
Do dyskusji postanowiła włączyć się pracownica jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych. – Pani Małgosiu, jako psycholog z domu dziecka przyznam, że rzeczywiście u nas te miśki od razu odsyłamy dalej. Są ich tony – skomentowała. Dodała, że bardzo potrzebne są natomiast materiały do szkoły, przybory plastyczne czy kosmetyki. – Tak czy siak, bardzo dziękują za gest i to, że pani promuje taką postawę! Fantastycznie – dodała jednak.
Małgorzata Rozenek przyznała, że pomagała już w ten sposób domom dziecka. – Na początku roku szkolnego wyposażyliśmy jeden ośrodek w przybory szkolne, ale mam wrażenie, że dzieci czasem potrzebują czegoś mniej praktycznego. To zresztą był argument który nas przekonał. Pani też zapewne sprawiają przyjemność prezenty trochę inne niż "skarpety” – odpowiedziała pracownicy domu dziecka.