Karierę buduje na szczerości
Teigen zasłynęła ostatnio wyjątkowo szczerymi wyznaniami. W środowisku, w którym młode mamy czują nieustanną presję bycia perfekcyjnymi, przyznała się, że cierpi na depresję poporodową. - Gdy nie byłam w studio, nie wychodziłam z domu. Gdy ktoś do mnie przychodził i był mokry, pytałam czy pada. Skąd mogłam wiedzieć, skoro wszystkie rolety były zasłonięte. Większość dni spędzałam na kanapie, w jednym miejscu. Rzadko miałam siłę, by pójść na górę do sypialni. John spał ze mną na tej kanapie, czasem przez cztery noce z rzędu. Zaczęłam trzymać szlafroki i wygodne ubrania w spiżarni, żebym nie musiała chodzić na piętro, gdy John był w pracy. Było też sporo spontanicznego płaczu – zdradziła w marcu tego roku.