Ochrona przeczesała krzaki i zawitał… on
Tak spotkanie to wspominała Rodowicz w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”: „W 1978 r. byłam na Festiwalu Młodzieży i Studentów w Hawanie. Każdy kraj z bloku miał koncert galowy transmitowany w telewizji. Po występie polski ambasador zaprosił wykonawców, m.in. mnie, studencki zespół z Krakowa Słowianki, 2 plus 1, Czesława Niemena. W ogrodach ambasady odbywał się bankiet. Nieoczekiwanie, bez zapowiedzi wpadli ochroniarze Fidela, żeby przeczesać krzaki, i za chwilę pojawił się Fidel.
Ambasador z trzydniowym stażem był biały jak ściana. Zaczął nas namawiać: 'Może coś zaśpiewacie? Cokolwiek'. Zaśpiewałam z gitarą akustyczną 'Balladę wagonową' po angielsku. Potem było wspólne zdjęcie. To wszystko”.