Co połączyło Marylę Rodowicz i Fidela Castro?
To zdjęcie wzbudziło swego czasu wiele kontrowersji. Uśmiechnięta i promieniejąca szczęściem Maryla Rodowicz pozuje u boku wyraźnie zadowolonego Fidela Castro. Jak doszło do tego zaskakującego spotkania? Czy chodziło tu o coś więcej?
O romansach Maryli Rodowicz zawsze huczała cała Polska. Jej związki z aktorem Danielem Olbrychskim, Andrzejem „Czerwonym Księciem” Jaroszewiczem, kontrowersyjnym synem PRL-owskiego prezydenta, czy żonatym artystą Krzysztofem Jasińskim były na ustach wszystkich. Trudno się zatem dziwić, że kiedy zdjęcie obejmujących się Castro i Rodowicz ujrzało światło dzienne, także i w tym przypadku wszyscy plotkowali tylko o jednym. A jak było naprawdę?
Wakacje na Kubie
Zdjęcie zostało wykonane podczas wyjazdu wokalistki na Kubę w 1978 roku.
- To były takie dwutygodniowe wakacje. Mieliśmy do dyspozycji klub z plażą, gdzie oczywiście cały czas się bawiliśmy. Kubańczycy grali, był otwarty bar. Żyć nie umierać – wspominała Rodowicz podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji promocji jej biografii „Wariatka tańczy”.
Ochrona przeczesała krzaki i zawitał… on
Tak spotkanie to wspominała Rodowicz w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”: „W 1978 r. byłam na Festiwalu Młodzieży i Studentów w Hawanie. Każdy kraj z bloku miał koncert galowy transmitowany w telewizji. Po występie polski ambasador zaprosił wykonawców, m.in. mnie, studencki zespół z Krakowa Słowianki, 2 plus 1, Czesława Niemena. W ogrodach ambasady odbywał się bankiet. Nieoczekiwanie, bez zapowiedzi wpadli ochroniarze Fidela, żeby przeczesać krzaki, i za chwilę pojawił się Fidel.
Ambasador z trzydniowym stażem był biały jak ściana. Zaczął nas namawiać: 'Może coś zaśpiewacie? Cokolwiek'. Zaśpiewałam z gitarą akustyczną 'Balladę wagonową' po angielsku. Potem było wspólne zdjęcie. To wszystko”.
Na pewno „to wszystko”?
Jednak, jak opisywaliśmy kilka lat temu, podczas wspomnianej konferencji prasowej z okazji promocji biografii artystki Rodowicz to samo wydarzenie wspominała wcześniej nieco barwniej.
Opowiadała, że Castro był zachwycony jej mini koncertem, po którym dyktator w chratakterystyczny dla siebie sposób dał do zrozumienia, że z całej polskiej delegacji artystów to właśnie ona najbardziej przypadła mu do gustu: „Wzięłam swoją płytę i mu podarowałam. Po chwili podchodzi zespół Dwa Plus Jeden i też dają Fidelowi swój album. On podpisał i oddał” – opowiadał ze śmiechem.
Wszedł nie tam gdzie trzeba
Z tej wizyty jest jeszcze jedna anegdota. Castro przez pomyłkę wszedł do damskiej garderoby „Słowianek”. Podobno pisk był straszny. Później artystki ustawiły się z Fidelem do pamiątkowego zdjęcia.
Pod rękę z władzą?
Maryla Rodowicz, jako jedna z tych artystek, której udało się zrobić oszałamiającą karierę, także zagraniczną, w siermiężnych czasach PRL-u, często wywiadach musi się tłumaczyć ze swoich związków z komunistyczną władzą. Jak przyznała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”, nie była fanką socjalizmu, lecz buntowała się tylko wewnętrznie. „Nie uważam, że jako estradowa artystka robiłam coś niewłaściwego, że wzięłam udział w jakiejś podłości. Owszem, śpiewałam w Kołobrzegu czy na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, ale nie sądzę, żeby to była jakaś zdrada czy obrzydlistwo. Nie śpiewałam piosenek wychwalających partię, czy nawet Nową Hutę” – wspomina.
Śmierć Fidela Castro
Były przywódca Kuby Fidel Castro zmarł w piątek 25 listopada w Hawanie w wieku 90 lat - poinformował w kubańskiej telewizji państwowej jego brat Raul, który przejął po nim rządy na wyspie w 2006 r., a formalnie dwa lata później.
"Komendant i przywódca rewolucji kubańskiej zmarł wieczorem o godz. 22.29" - oświadczył Raul Castro.
Nazywany "ojcem rewolucji kubańskiej" Fidel Castro jeszcze w sierpniu pojawił się publicznie z okazji swoich 90. urodzin.