Paradoksy nadwagi
Do ciekawych wniosków doszli także szwedzcy badacze, którzy wzięli pod lupę ponad 60 tys. pacjentów. Okazało się, że u osób z chorobami serca rokowania są lepsze, jeśli mają one nadwagę lub zmagają się z otyłością. Najgorsze rokowania dotyczą osób z niedowagą – są one u nich aż trzy razy gorsze niż u osób z dodatkowymi kilogramami. Grupę najniższego ryzyka stanowią osoby z BMI w granicach 26,5-35 (BMI między 25 a 29,99 wskazuje na nadwagę, natomiast BMI między 30 a 35 to pierwszy stopień otyłości).
Ale największym paradoksem nadwagi jest fakt, że może ona chronić nawet przed przedwczesną śmiercią. Naukowcy z amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom, po przyjrzeniu się blisko trzem milionom osób z całego świata, odkryli, że u osób z jakąś dolegliwością szanse na przeżycie są wyższe, jeśli pacjenci mają lekką nadwagę. Kilka dodatkowych kilogramów wykazuje bowiem „działanie ochronne”. Być może jest to spowodowane tym, że osoby z nadwagą zazwyczaj wcześniej zgłaszają się do lekarza i częściej poddają się badaniom kontrolnym. W porównaniu do osób, których waga jest w normie, puszyści mają o 6 proc. niższe ryzyko przedwczesnej śmierci.
Jest jeszcze jeden plus płynący z nadwagi. Naukowcy dowiedli, że osoby z nadmiarem kilogramów mają większe szanse na… przeżycie wypadku samochodowego – ich tłuszcz pomaga bowiem w amortyzacji obrażeń.
Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska
(epn/sr), kobieta.wp.pl