Z igły, widły
Nawet jeśli po przebudzeniu jesteśmy w doskonałym humorze, wypoczęte i pełne pozytywnej energii, wystarczy tylko krótka wizyta w toalecie, widok małego pryszcza na nosie i wszystkie nadzieje zostają pogrzebane.
Jak dobrze by nie było, jest źle. Mała krosta staje się wyznacznikiem całego naszego dnia. Mamy ważne spotkanie i jesteśmy przekonane, że przez małego pryszcza nie zakończy się powodzeniem, mamy randkę i boimy się odrzucenia przez partnera, mamy ważny pisemny egzamin, ale to pryszcz zajmuje nasze myśli. I tak drobnostki urastają do skali wielkich spraw.
POLECAMY: BOJĘ SIĘ KOCHAĆ PRZY ZAPALONYM ŚWIETLE