Lęk przed nieszczęściem
Każdy miewa czasem czarne myśli. Obawiamy się, że możemy zostać zaatakowani przez przestępcę lub przewidujemy najgorsze scenariusze wydarzeń. Okazuje się, że im bardziej staramy się unikać takich myśli, tym bardziej są one natarczywe. Szczególnie sprawdza się to w przypadku osób z OCD. Chorzy wyolbrzymiają prawdopodobieństwo wypadków właśnie dlatego, że same myśli na ten temat są dla nich nieakceptowalne.
Co zatem powinno nas zaniepokoić? Przede wszystkim fakt, że nasze czarnowidztwo zaczyna przeszkadzać nam w życiu. Unikamy parków i miejsc publicznych. Bardzo boimy się też o bliskich. Do tego stopnia, że jesteśmy w stanie np. dziesięć razy dziennie zadzwonić do matki, żeby upewnić się, że ma się dobrze.