Elizabeth Taylor
Aktorka miała swój pogląd na zdrowe żywienie. A jej dieta i sylwetka ewoluowała wraz z kolejnymi małżeństwami. Gwiazda uwielbiała niecodzienne połączenia smaków. Na śniadanie wybierała na przykład jajecznicę z boczkiem oraz gałązką mimozy. Na lunch zajadała się francuską bagietką z masłem orzechowym oraz boczkiem. Do obiadu nierzadko piła szklankę whisky. Nie było dla niej problemem zjedzenie całej, całkiem imponującej wielkości pizzy.
Główny posiłek złożony z pieczonego kurczaka, frytek, chleba kukurydzianego, ziemniaczanego puree, sosu, groszku i szklanki Jacka Danielsa nie należał do rzadkości.
Po siódmym małżeństwie aktorka w końcu postanowiła przejść na specyficzną dietę, a swoje złote przepisy zamieściła w książce „Elizabeth Takes Off”. Co tam znajdziemy? Zalecenia jedzenia kwaśnej śmietany z serkiem wiejskim na śniadanie czy potężnych steków z groszkiem na obiad. Podobno takiego programu żywieniowemu trzymała się aż do śmierci.