Edyta Pazura leciała sama z trójką dzieci. "Na nasz widok pasażerowie mieli nietęgie miny"
Edyta Pazura opowiedziała, jak poradziła sobie z dziećmi podczas długiego lotu z Nowego Jorku do Warszawy. Napisała, że choć nie było łatwo, udało się dzięki kilku zasadom.
"Wysyłacie mi mnóstwo wiadomości z prośbą o opisanie lotu do USA z trójką dzieciaków. No tak... Nie było łatwo tym bardziej, że wracałam z NYC sama z całą moją gromadą" – zaczęła swój wpis Edyta Pazura. I zaraz podkreśliła, że byłoby o wiele gorzej, gdyby nie pomoc stewardess. "Pomogły mi przy dzieciakach i zajęły się nimi, kiedy musiałam skupić się na najmłodszej Ricie – wyjaśniła.
Swoje zrobiło jednak to, w jaki sposób wychowuje Antka, Amelię i Ritę. Z wpisu dowiadujemy się, że starsze latorośle były bardzo grzeczne i zawsze mówiły "dziękuję i proszę". Z kolei Rita, najmłodsza córka Edyty i Cezarego Pazurów, jak napisała jej mama, to prawdziwy podróżnik, który zasypia w trakcie startowania samolotu. Z prostej przyczyny. "Karmię jeszcze piersią, co jest niecenione przy takich właśnie dalekich podróżach" – dodała Pazura.
Edyta Pazura - podróż z dziećmi
#
Blogerka i menadżerka dała ważną radę mamom, by – jeśli jest taka możliwość – wybierać nocne połączenia. Na koniec podzieliła się jeszcze pewną anegdotą z podróży. "Gdy wparowałam do samolotu z tą całą moją trójką, pasażerowie biznes class mieli nietęgie miny i chyba nerwy w strzępach. Po wylądowaniu jeden pan powiedział do mnie: 'To niesamowite jakie ma pani grzeczne dzieci'. Tak, proszę pana - bo my kobiety to najlepsze menadżerki pod słońcem" – czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl