Tego co na dole ludzie się wstydzą
Ewa Drzyzga potwierdza, że kobiety tego, co na dole wstydzą się bardziej. Jako przykład podaje nietrzymanie moczu: "Kobiety o tym nie mówią, choć ich problem zaczął się wiele lat temu, po pierwszej ciąży". Stwierdza, że wiele pań z powodu tego wstydliwego problemu rezygnuje ze spotkań ze znajomymi, czy z wyjść do kina. "Jesteś dorosła, a nie jesteś w stanie zadbać o higienę. Komu o tym powiedzieć? Lekarzowi pierwszego kontaktu? On się tym nie zajmuje. To jakiemu? Urologowi? Jest taki specjalista? Teraz o nietrzymaniu moczu zrobiło się głośno, bo koncerny farmaceutyczne reklamują lekarstwa, które mają pomóc kobiecie". Dziennikarka rzuca światło także na męski aspekt tej sprawy. Wyznaje, że mężczyznom przychodzi z jeszcze większym trudem przyznanie się do intymnych problemów. To niemęskie, jeśli "tam" nie jest wszystko w porządku. "Zżymam się na lekarzy, którzy nie tłumaczą, że jeśli mężczyzna nie potrafi sprostać w sypialni, może to być efekt choroby. Może facet ma wieńcówkę albo cukrzycę? To często sygnał: idź do lekarza, zajmij się swoim ciałem" - takim akcentem podsumowuje intymne problemy.