„On jest przywódcą, a ja tylko jego cieniem”
Z czasem zaczęła dostawać coraz poważniejsze role, a jej twarz pojawiała się na okładkach magazynów. Za kolejnymi propozycjami szły wielkie pieniądze, dzięki którym mogła zacząć lepsze życie i jeszcze pomóc rodzinie. Eva Duarte stała się jedną z najpopularniejszych aktorek w całej Argentynie.
Była piękna, podobała się mężczyznom. Żaden nie mógł przejść obok niej obojętnie. Ten największy romans z przywódcą kraju zaczął się jednak mało spektakularnie. Według jednej z miejskich legend, z Juanem Peronem poznała się na zawodach bokserskich. Ta bardziej romantyczna wersja zakłada, że pierwszy raz spotkali się na balu charytatywnym, zorganizowanym tuż po trzęsieniu ziemi. Z imprezy wyszli, trzymając się za ręce.
Z czasem stawali się sobie coraz bliżsi. Eva nie odstępowała go ani na krok. Pewnie tylko to zwróciło jego uwagę na aktorkę. To nie była zwyczajna relacja. - Jeśli jest tak, jak pan mówi, i sprawy kraju są pana własnymi sprawami, przysięgam, że choćby wymagało to największych poświęceń, nie opuszczę pana aż do śmierci – mówiła przyszłemu mężowi.
Eva wyglądała dobrze u boku generała, którego propozycje reform nie podobały się wszystkim. Stawała się narzędziem do kontaktowania się ze społeczeństwem. To nie była już Eva – aktorka ze slumsów, ale Eva – partnerka przywódcy. Pobrali się 22 października 1945 roku. Tu zaczyna się jej najważniejsza rola – pani prezydentowej.