Sandra ma upartą mamę
Wiele ludzi nie zdecydowało się opuścić Florydy. Wśród nich była mama Sandry Kubickiej. – Moja mama tam została, bo jest uparta. Powiedziała: "Ja nie wsiadam w samolot". Skoro nie chciała lecieć, to dałam jej moje auto, napełniłyśmy kanistry benzyną. Właściwie wszystko miała gotowe, żeby wyjechać, ale ona stwierdziła, że jednak nigdzie się nie rusza, bo huragan przejdzie obok i ona przecież wie lepiej - wyjaśnia modelka. - I co ja miałam wtedy zrobić? Złapać moją mamę za głowę i wsadzić ją do auta i powiedzieć: "jedź"? No nie. Jej zachowanie bardzo mnie zdenerwowało, ale miałam siedzieć i płakać przez to, że ktoś jest uparty i zostaje w miejscu, w którym za chwilę może być naprawdę niebezpiecznie? - pyta Sandra. Na szczęście jej mamie nic się nie stało. Na posesji nawet jedno drzewo się nie przewróciło. Mimo to modelka na razie nie chce wracać na Florydę, bo - jak przyznaje - do listopada jest tam okres huraganowy. - Nawet jak nie ma huraganu, to deszcz pada, więc nic się nie dzieje i wolę ten czas spędzić w Europie. Wolę być produktywna, niż siedzieć w domu - wyjaśnia Sandra.