"Film opisuje wielką, bezduszną korporację". Maria Sadowska o "Klerze" Smarzowskiego
Maria Sadowska podzieliła się z internautami swoją opinią na temat najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Kler". "Ostatnia scena jest absolutnie powalająca i zostaje w pamięci, że aż człowieka boli" – mówi.
25.09.2018 | aktual.: 25.09.2018 12:46
Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego jeszcze przed samą premierą wzbudza wiele kontrowersji. Wszystko za sprawą tematu przewodniego – pedofilii w Kościele. Podczas ostatniego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni "Kler" cieszył się takim powodzeniem, że na seanse zabrakło biletów – zainteresowani widzowie siedzieli na schodach i na podłodze. Film obejrzała również Maria Sadowska, piosenkarka i reżyserka.
Portal "Jastrząb Post" postanowił zapytać ją o opinie. Sadowska podkreśla, że film zrobił na niej duże wrażenie. Zwraca uwagę, że "Kler" broni księży i pokazuje, że także oni mają swoje dobre i złe strony. Podkreśla również, że produkcja Smarzowskiego zrobiona jest z wielką miłością do człowieka i z wiarą, że można zmienić świat na lepsze. "Tak naprawdę ten film opisuje wielką, bezduszną korporację, jaką stał się Kościół. Wbrew ludziom" – dodaje.
Wokalistka, która sama zajmuje się także filmem, doceniła również, że "Kler" jest świetny także z punktu widzenia reżysera. "Ogląda się go z zapartym tchem, jest to chwilami zabawne, chwilami straszne. Ostatnia scena jest absolutnie powalająca i zostaje w pamięci, że aż człowieka boli. Jest to dla mnie osobiście najlepszy film Wojtka Smarzowskiego" – podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl