"Gdy mówię, gdzie mieszkam, ludzie panikują". Sama wybrała życie w Arabii Saudyjskiej
– Kiedy mówię ludziom, że mieszkam w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, w ich oczach pojawia się panika, tak jakby ta informacja automatycznie niosła za sobą również to, że kimkolwiek bym nie była, jestem z pewnością albo stuknięta albo stanowię zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a być może oba na raz – opowiada Nicole Hunter-Mostafa. Kobiecie dotąd doskwierało jedynie to, że w kraju, w którym żyje, nie może prowadzić samochodu. I to prawo wkrótce jednak zostanie zniesione.
29.09.2017 | aktual.: 29.09.2017 17:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nicola urodziła się w katolickiej rodzinie w malutkiej miejscowości w amerykańskim stanie Missouri. Swojego przyszłego męża, pochodzącego z Arabii Saudyjskiej, poznała na studiach. Pobrali się w 2011 roku i niedługo później młoda kobieta zdecydowała się wyprowadzić razem z mężem do jego ojczyzny. Para doczekała się też córeczki Lavender. Nicola aktualnie pracuje nad swoim doktoratem z dziedziny lingwistyki i prowadzi bloga, na którym opisuje doświadczenia z życia w Rijadzie. Teraz na łamach "Women You Should Know" postanowiła opowiedzieć o tym, co podoba jej się w jej nowej ojczyźnie.
– Nawet jeśli nie znoszę tego, że wymaga się od wszystkich kobiet noszenia abayi - długiej, cienkiej szaty, zwykle czarnej, choć cieszyło mnie, gdy widziałam projektantów abayi i Saudyjki z Rijadu wyłamujące się od tej czerni - mnie samej ona nie przeszkadza – przyznaje Nicole. Nie tęskni również za takimi rzeczami jak piwo czy bekon. – Dla mnie Rijad jest fascynujący i pełen możliwości. Zawsze jest tu jakaś nowa knajpa albo nowe centrum handlowe – opowiada. Dziewczyna śmieje się z nowej mody na burgery, która opanowała miasto i dodaje, że również w saudyjskiej kuchni znalazła kilka dań dla siebie.
– Czuję ulgę, gdy myślę, że moja saudyjsko-amerykańska córka nigdy nie będzie musiała pakować się w pułapkę studenckiego kredytu, tak jak ja, bo studia są w Arabii Saudyjskiej darmowe. A jeśli zechce studiować w Stanach, może aplikować do programu stypendialnego króla Abdullaha. Nie będzie też musiała rozważać tego, jak jej dolegliwości medyczne są poważne w stosunku do kosztów wizyty lekarskiej, ponieważ tutaj jest powszechna opieka zdrowotna – opowiada Amerykanka mieszkająca w Arabii Saudyjskiej.
Zdobyła swoje prawo jazdy ponad dekadę temu i od początku wiedziała, że trudno jej będzie zgodzić się na ten jeden zakaz – zabraniający kobietom prowadzenia samochodu. – Przez lata słyszałam klasyczne, saudyjskie powiedzenie: "jaka kobieta zawsze podróżuje z szoferem? Królowa! Królowe nie prowadzą samochodów. Saudyjskie kobiety są traktowane jak królowe" – opowiada Nicole. Wszystko wskazuje jednak na to, że jej marzenie, by nie prosić za każdym razem męża lub szofera, by ten zawiózł ją na zakupy czy do kosmetyczki, wkrótce się spełni.
Na początku tygodnia świat obiegła bowiem informacja, że Arabia Saudyjska rezygnuje z jedynego takiego na świecie zakazu prowadzenia samochodów przez kobiety. Na forach światowych znów rozgorzała dyskusja na temat tego, co wolno, a czego nie mieszkającym tam kobietom.
Od lat Arabia Saudyjska uchodzi za synonim więzienia dla kobiet – ich codzienne życie obwarowane jest licznymi i często absurdalnymi zakazami. Kobiety nie mogą samodzielnie podróżować (nawet na niewielkie odległości, np. podczas robienia zakupów w pobliskim sklepie) bez zgody władz i męskiego opiekuna rodziny. Zakaz tradycyjnie tłumaczy się tym, że kobiety mające prawo do swobodnego poruszania się są podatne na grzech. Co więcej, Saudyjki nie mogą swobodnie uprawiać sportu – te, które ignorują zakaz, nazywane są "prostytutkami". Dopiero w 2013 zniesiono zakaz jeżdżenia rowerem przez kobiety i pozwolono im na przejażdżki wokół parków. Wciąż muszą być jednak całkowicie zakryte, a obok nich musi jechać męski opiekun.
Pewna odwilż nastąpiła dopiero w 2015 roku, kiedy kobietom pozwolono wziąć czynny i bierny udział w wyborach samorządowych. Choć tamtejsze kobiety od lat marzyły o prawie wyborczym, wiele z nich dopatrywało się w tym jednak zaledwie namiastki wolności na tle niezliczonych zakazów. Czyżby władze Arabii Saudyjskiej miały zamiar stopniowo liberalizować prawo dotyczące kobiet i wprowadzać dalsze elementy równouprawnienia płci? Obrońcy praw człowieka od lat alarmują, że przed Arabią Saudyjską jeszcze bardzo długa droga. Niemniej zniesienie zakazu prowadzenia samochodu przez kobiety – jedynego takiego na świecie – bez wątpienia ma wartość symboliczną.
Nowe prawo wejdzie w życie w czerwcu przyszłego roku. By tak się stało, władze Arabii Saudyjskiej zorganizują specjalne kursy jazdy dla kobiet, które będzie kończyć egzamin na prawo jazdy.