Gościnność gościnnością, ale bez przesady. "Cała rodzina chce mi się zwalić na głowę w święta"
Święta są czasem, kiedy gościmy swoją rodzinę i przyjaciół przy stole. Jednak nie wszyscy mają tyle miejsca, żeby pomieścić tak wiele osób, ile chce nas odwiedzić. Wtedy pojawia się problem. Nie wszyscy potrafią asertywnie odmówić.
"Kupiliśmy w tym roku mieszkanie w większym mieście ok. 350 km od naszej rodzinnej miejscowości i jest już prawie na wykończeniu. Co roku spędzaliśmy Wigilię u rodziców męża razem z rodziną jego brata" - opowiada jedna z użytkowniczek forum WP Kafeteria. Mówi, że jej teściowie są wspaniałymi ludźmi, dlatego zaprosili ich na drugi dzień świąt.
Ale postanowił też zapowiedzieć się u nich na Boże Narodzenie brat jej męża. "Spotkał swojego brata, który zaczął krzyczeć, że super, że robi spotkanie w święta i że nawalą się jak za starych czasów" - opowiada.
Ciężko się z tego wyplątać
Kobieta stwierdziła, że jej mąż był zdziwiony i niestety nic na to nie odpowiedział. Poza tym, jego brat nie jest przez niego szczególnie lubiany. "Teraz nie wiemy, jak się z tego wyplątać. Brat męża ma troje dzieci i żonę, nawet nie mielibyśmy ich, gdzie położyć" - podkreśla.
Niektórzy internauci odebrali zachowanie kobiety jako brak gościnności. "Przecież to święta... Czas, w którym nawet dla zbłąkanego powinien stać talerz na stole, a wy jeszcze narzekacie. Masakra" - czytamy w jednym z komentarzy.
"Naprawdę nie rozumiem, w czym problem. Albo powiedzcie, że ich zapraszacie i podać adresy kilku okolicznych hoteli z uwagą, że nie macie gdzie ich położyć, więc muszą nocleg zapewnić sobie sami. Albo powiedzcie prawdę, że zaszło nieporozumienie i nie zapraszaliście całej rodziny, a jedynie rodziców" - radzi kobiecie jeden z internautów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl