GUS informuje, że zarabiamy średnio 4921 zł. Internautka pyta, jak ma przeżyć za 1813 zł
Za każdym razem, gdy pojawia się badanie dotyczące średnich zarobków Polaków, wielu z nas przeciera oczy ze zdziwienia. ''To my tyle zarabiamy?'' - pytamy samych siebie.
Według Głównego Urzędu Statystycznego Polacy zarabiają średnio prawie 4921,39 zł brutto. Oczywiście kwota netto, czyli ''na rękę'' jest odpowiednio niższa. Niestety wielu polskich obywateli nadal zastanawia się, jak przeżyć za ok. 2000 zł. Podobnie jest z użytkowniczką Kafeterii, która zastanawia się, jak przeżyć za kwotę 1813 zł. Jej sytuacja losowa jest trudna.
''Mąż miał wypadek. I wtedy się okazało, że pracował bez umowy od 8 lat... Jak to możliwe? Pracował u dobrego znajomego, jego żona jest księgową więc zawsze rozliczala nam PIT za darmo, taka była kochana. A okazało się, że mąż w ogóle nie był nigdzie zgłoszony! A że nigdy nie chorował, to się przez tyle lat nie wydało. Trzy dni po wypadku lekarz zaprosił mnie do gabinetu i powiedział, że mąż nie ma ubezpieczenia. Jeszcze wtedy nic nie rozumiałam, nie wiedziałam że mogłam męża natychmiast zgłosić do swojego ubezpieczenia. Mąż zmarł po 9 dniach pobytu, a ja wraz z dokumentami dostałam rachunek na ponad 50 tys.'' - pisze użytkowniczka.
Teraz kobieta wychowuje samotnie dziecko i pyta o rady, jak gospodarować pieniędzmi w takiej sytuacji. ''Pracy nie zmienię, bo u mnie w mieścinie innej pracy w godzinach od 8 do16 nie dostanę. A dojazd odpada, bo ktoś musiałby zająć się synem, czyli pracowalabym na opiekunkę - bez sensu. Syn ma 6 lat'' - opisuje kobieta swoją sytuację Dodaje, że syn nie dostaje renty po ojcu, ani pieniędzy w ramach programu ''500+''.
Użytkowniczki w odpowiedzi okazały współczucie i starały się doradzić, jak można poradzić sobie w takiej sytuacji. Jedna z nich radzi, jak ekonomicznie przygotowywać posiłki. ''Autorko - dobre, pożywne i niedrogie obiady, to np. zupy ze strączkowców. np fasolowa (na wywarze warzywnym), grochowa, soczewicowa z marchewką i kolendrą, soczewicowa z kalafiorem - dwie ostatnie to zupy-krem'' - pisze. ''W sumie dziecku możesz wykupić obiady w szkole, sobie w jakiejś jadłodajni, to wyjdzie tylko jakieś 400 zł miesięcznie'' - pisze inna.
Internautki radzą też udać się do opieki społecznej po pomoc. ''Masakra, współczuje Ci. Masz synka, masz dla kogo żyć i kobiety są silne, więc dasz radę. Ale sytuacja tragiczna. Dobrze, że nie masz kredytu. Może udaj się do opieki społecznej i opisz swoją sytuację, to może jakiś zasiłek chociaż jednorazowy Ci przyznają'' - podpowiada ktoś.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl