Niesforne geny?
Niektórzy winę za zdrady i niewierności zrzucają na… ewolucję. Elizabeth Gilbert w swojej książce „I że Cię nie opuszczę…” przywołuje teorię o kryptonimie „Tata albo Drań”, która problem wierności sprowadza do poziomu DNA. Zdaniem autorów tej torii niektórzy mężczyźni posiadają tzw. gen receptora wazopresyny, co czyni ich osobnikami wiernymi i uczciwymi w stosunku do swych wybranek. Są oni nie tylko świetnymi mężami, ale też doskonałymi ojcami, stąd określenie „Tata”. Z kolei osobnicy z wybrakowanym genem wazopresyny wiernością bynajmniej nie grzeszą i określenie „Drań” pasuje do nich znakomicie.