Ile naprawdę zarabia nauczyciel. Zdradza historyczka z Poznania
Dyplomowana nauczycielka nagrała wideo, w którym poruszyła wątek mitycznych pensji nauczycieli. Ostatnio pojawiły się liczne dyskusje na ten temat. Postanowiła je rozwiązać. "Mogę sobie kupić za to coś ładnego...do jedzenia" - wyznała historyczka.
Dyplomowana historyczka prowadzi autorską stronę na Facebooku "Babka od histy", gdzie prezentuje życie nauczycieli. W najnowszym nagraniu postanowiła zdradzić kulisy pensji kulisy dydaktyków.
Stwierdziła, że warto poruszyć ten temat i uświadomić ludziom, że może to wyglądać inaczej niż jest najczęściej przedstawiane. "Jestem nauczycielem dyplomowanym, czyli osiągnęłam najwyższy stopień awansu zawodowego. Zaczęłam 11 rok pracy i jednocześnie osiągnęłam najwyższą możliwą pensję. Wynosi ona 3317 złotych brutto. Netto około 2400 złotych. A wszędzie mówi się o tym, że nauczyciele zarabiają średnio 5000 złotych" - opowiada kobieta.
Tłumaczy, że oprócz podstawowej pensji, dydaktycy otrzymują również dodatki. "Przeczytałam ostatnio, że nauczyciele dostają 16 dodatków. To jest naprawdę zabawne. Bo przeciętny nauczyciel, którego znam ma tylko dwa. Przede wszystkim pierwszy dodatek jest za wysługę lat, które przepracuje w szkole. Po 3 latach otrzymuje się 3 proc. pensji. A potem po 1 proc. Ta 'lawina pieniędzy' kończy się po 20 latach stażu pracy w zawodzie" - mówi z przekąsem.
Drugi dodatek, który otrzymuje nauczyciel, to dodatek motywacyjny. Zgodnie z przepisami nie może on przekraczać połowy pensji nauczycielskiej. Kobieta zaczyna swój wywód ironicznie: "Nie znam osoby, której ten dodatek przekraczałby 10 proc. pensji, a co dopiero połowy. Ja jestem pracoholiczką i otrzymuję najwyższy dodatek u siebie, który wynosi 7 proc. I to na Poznań jest bardzo wysoki".
Po czym dodaje: "Oczywiście jest to związane z polityką samorządu. I te dodatki mogą mieć różne kwoty. W Poznaniu na etat przewidziane jest 140-150 złotych brutto".
Część nauczycieli otrzymuje, także dodatek za wychowawstwo. Wysokość również zależy od polityki samorządu i różni w skali kraju. "W Poznaniu jest to 166,62 złotych brutto. Nie będę komentować, za jaką ilość i jakość pracy. Należę również do różnych forów dla nauczycieli. Niektórzy podają, że za wychowawstwo dostają 60 złotych brutto" - wyjaśnia nauczycielka.
"Jestem beneficjentką tych dodatków i dostaję również za opiekuna stażu. I ten dodatek wynosi 74,84 złote brutto. Także Mateusz dziękuję ci, bo mogę sobie kupić za to coś ładnego... do jedzenia" - żartuje kobieta.
Na koniec nagrania podsumowuje, że nauczyciel już z doświadczeniem na wysokim stopniu awansu zawodowego ze wszystkimi dodatkami zarabia 2800 złotych na rękę.
Do nagrania kobieta dołączyła również opis: "Przypominam również, że pensję otrzymujemy za przysłowiowe 18 godz., czyli tylko za godziny spędzone przy tablicy (mimo, iż wymaga się od nas 40-godzinnego tygodnia pracy), oraz, że 2 tygodnie temu wyliczyłam, iż pracowałam 51 godzin, a w tym 46 (na maxa się sama dyscyplinowałam), a to były takie 'normalne' tygodnie - miewam dużo gorsze".
"To pensja nauczyciela na najwyższym stopniu awansu, z ogromnym dorobkiem zawodowym, nieustannie się doszkalającego, jeżdżącego na konkursy, szkolącego innych nauczycieli, realizującego projekty ogólnopolskie i nagradzanego na poziomie lokalnym (np. Nagroda Prezydenta Poznania, wyróżnienie w konkursie Wielkopolski Nauczyciel Roku)".
"Do pensji należy doliczyć 'trzynastkę', czyli w moim przypadku jakieś 220 zł w przeliczeniu na miesiąc (bo to odniesienie do pensji za zeszły rok, w większości przepracowany jako nauczyciel mianowany, czyli z pensją niższą o jakieś 400 zł i bez dodatku za opiekuna stażu)".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl