Jak ocenia sytuację kobiet w Polsce?
- Mam wrażenie, że dziś kobietom samotnym jest trudniej niż mnie wtedy, samotnej matce w PRL. Mnie nie można było wyrzucić z pracy. Nawet jak mnie wyrzucono z uniwersytetu, to przez jakiś czas wypłacano mi pół pensji, grosze, ale już coś miałam. Przedszkole było za darmo, nie było problemu z przyjęciem, były stołówki w szkole. Dziś w pięciu procentach skrajnej biedy żyją między innymi pracujące kobiety, wychowujące kilkoro dzieci. To im trzeba pomóc w sprawach wynagrodzenia za pracę, zaplecza socjalnego dla dzieci, darmowych przedszkoli, obiadów. Ja to wszystko miałam, wychowując samotnie córkę - mówiła "Newsweekowi".