Miłość z Cafe Slavia
Vaclava poznała w 1953 roku w legendarnej Cafe Slavia, gdzie ściągali literaci ze stolicy. Miała wtedy 20 lat, była od niego trzy lata starsza. Pozornie w ogóle do siebie nie pasowali. Ona pochodziła z rozbitego małżeństwa, z dzielnicy robotniczej, gdzie musiała sobie jakoś radzić. A on? Wychował się w rodzinie przedsiębiorców, do której należała m.in. praska Lucerna. Choć jego dzieciństwo naznaczyła wojna, dopiero po latach poznał, co to znaczy „trudne życie”. Jego „burżuazyjne pochodzenie” zablokowało mu drogę na studia. Kiedy pierwszy raz spotkał Olgę, pracował w laboratorium chemicznym.
Nie od razu zostali parą. Był niedoświadczony, mało ciekawy dla dziewczyny, która już miała chłopaka - w dodatku artystę, który chciał pokazać jej świat. Havel nie odpuszczał. Wreszcie zaimponował jej swoimi znajomościami teatru i literatury. Krok po kroku wprowadzał ją w środowisko praskich artystów. Jak pisze Michael Zantovsky w „Havel: Życie w sześciu aktach”, Vaclav nie miał nawet nigdy wcześniej dziewczyny.
Olga powiedziała mu, że życie z nią nie będzie łatwe. Potem okazało się, że życie u boku Havla będzie jeszcze trudniejsze.
Ślub wzięli w 1964 roku. Olga została jego ulubioną zrzędą, jak sam ją nazywał. Okazało się, że dobrali się idealnie. Była jego najlepszym krytykiem, a kiedy zaczął odnosić pierwsze większe sukcesy, największym wsparciem. Havel zaczął wystawiać swoje sztuki, małżonkowie mieli wreszcie pieniądze. Z kolejnymi osiągnięciami artystycznymi, zyskiwał popularność wśród Czechów. To zaczęło powoli wpływać na ich życie prywatne.