Hanka Bielicka, Irena Kwiatkowska
Dwie wspaniałe aktorki komediowe, choć często współpracowały w filmie czy teatrze, nigdy się nie polubiły. - Nie przepadałyśmy za sobą, mimo to bardzo ją uznawałam, szanowałam. Ona mnie też, chociaż uważała, że jestem za szybka... Ona była szalenie dokładna, systematyczna - tłumaczyła Hanka Bielicka.
Były różne, w dodatku obie miały silne charaktery i - jak ujął to Zbigniew Korpolewski, autor książki o Bielickiej - konkurowały, „nie okazując sobie zbytniej wylewności, czy serdeczności”. Aktorki przez lata dzieliły jedną garderobę, ale nigdy nie powiedziały do siebie po imieniu. Do końca życia były na „pani”.
Symboliczne pojednanie Bielickiej i Kwiatkowskiej nastąpiło dopiero w 2005 roku podczas parady na gdańskim Festiwalu Dobrego Humoru. Damy nie tylko zasiadły ramię w ramię w jednym aucie, ale także wspólnie pozdrawiały zgromadzonych przy ulicy fanów. - Poznałyśmy się 52 lata temu i nie przypuszczałam, że tyle lat będziemy konkurować - stwierdziła Bielicka.