Kimi Werner
Niedługo zabrało ci to, by zostać mistrzem spearfishingu w całych Stanach Zjednoczonych. To już nie tylko pasja, ale styl życia, sposób na zarabianie?
Tytuł zdobyłam w 2008 roku. Sam konkurs odbył się w Newport Rhode Island i co więcej, to był pierwszy raz, kiedy nurkowałam z dala od Hawajów. Po tym zwycięstwie stałam się rozpoznawalna i mnóstwo osób zaczęło o mnie pisać, to prawda. Niewiarygodne wsparcie! Wkręciłam się w to jeszcze bardziej i zaczęłam brać udział w kolejnych i kolejnych zawodach. Przez kilka raz jeździłam na podobne wydarzenia, ale to po jakimś czasie wypala twoją pasję. Nie zajęłam się freedivingiem i spearfishingiem, by zdobywać trofea. Kochałam to robić, bo pokazywało mi to, że można żyć w zgodzie z naturą, być blisko niej. Skończyłam z zawodami. Nie chciałam patrzeć na ryby jak na jakieś punkty, które dają zwycięstwo. Nie robię już tego dla pieniędzy. Nie gonię za pucharami. Nie można zamienić swojego hobby na dolary. Spearfishing to moja przepustka do innego świata, naprawdę pięknego świata.