Jak robiono TO w PRL?
Mimo opinii, że o seksie powinno się rozmawiać w domu, a nie w szkole, tematu praktycznie nie było. Młodzież edukowała się więc na własną rękę. Ci, którzy mieszkali w internacie, wcześniej stykali się z pewnymi zagadnieniami. Dla innych studia to był okres wolności i nowych doświadczeń, m.in. właśnie seksualnych. W akademikach, mimo wieloosobowych pokoi, organizowano sobie życie całkiem dobrze. Współlokatorzy mieli przecież zajęcia w różnym czasie i zawsze zdarzyło się jakieś wolne okienko.
Za rządów Gomułki to m.in. studenci byli środowiskiem, które występowało przeciw pruderyjności życia publicznego. W połowie lat 50. na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się pamiętna debata z udziałem Ireny Krzywickiej i Jacka Kuronia o tym, czy można uprawiać seks przed ślubem.
Innym wydarzeniem z udziałem studentów był Światowy Festiwal Młodzieży. Wielu z nich rzekomo po raz pierwszy widziało wtedy czarnoskórych. Marek Nowakowski w „Moim słowniku PRL-u” donosi, że dziewięć miesięcy później na świat zaczęły przychodzić kolorowe bobaski…