Blisko ludziJak wygląda życie nastoletniej matki?

Jak wygląda życie nastoletniej matki?

W Polsce co roku około 20 tys. kobiet przed 19 rokiem życia rodzi dzieci. Niektóre dziewczęta macierzyństwo rozpoczynają mając 14-15 lat. Towarzyszy im szok i lęk o przyszłość. Chociaż młodych matek jest coraz więcej, to trudno powiedzieć, że istnieje akceptacja społeczna na wczesne rodzicielstwo.

Jak wygląda życie nastoletniej matki?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

W Polsce co roku około 20 tys. kobiet przed 19 rokiem życia rodzi dzieci. Niektóre dziewczęta macierzyństwo rozpoczynają mając 14-15 lat. Towarzyszy im szok i lęk o przyszłość. Chociaż młodych matek jest coraz więcej, to trudno powiedzieć, że istnieje akceptacja społeczna na wczesne rodzicielstwo. Nastolatki muszą zazwyczaj zmierzyć się z reakcją szkoły, ale też przyjaciół i rodziny.

Na potrzeby programu MTV „Licealne ciąże" wykonano badania, które wykazały, że na świecie każdego roku około 15 milionów nastoletnich dziewcząt między 15 a 19 rokiem życia rodzi dzieci. Stanowi to ponad 10 proc. wszystkich urodzeń na całym świecie. Szacuje się, że co godzinę ponad 1600 nastolatek zostaje matkami, co daje liczbę 38500 urodzeń każdego dnia. Polska nie odbiega od światowych statystyk. Z roku na rok rośnie liczna matek – nastolatek, wynika z danych GUS. W porównaniu z rokiem 2005, różnica sięga prawie 10 proc. Obecnie w ciążę w ciągu roku zachodzi około 20 tysięcy dziewcząt poniżej 19 roku życia. Najmłodsze matki mają 12-14 lat.

Strach o przyszłość

Malwina była dobrą uczennicą, jej rodzice – mama architekt, tata prawnik – są wymagający. Zawsze musiała po 22 być w domu. Nawet w piątki i soboty, kiedy jej 16-17 letni znajomi już imprezowali do rana. Nie buntowała się, myślała o tym, że za chwilę zda maturę i wyjedzie z rodzinnego miasteczka na studia do Krakowa. Adam był jej kolegą ze szkoły, rok starszy. Zakochała się. Poszli do łóżka ze trzy razy, nigdy nie planowali tego, ale akurat jego rodziców nie było w domu, a u niego „odrabiali lekcje”. On pierwszy dowiedział się o tym, że Malwina jest w ciąży. I przestał odbierać telefony. Dziewczyna poczuła się zupełnie sama.

- Byłam przerażona. Żegnałam moje marzenia o studiach w Krakowie. Nie wiedziałam, jak mam dalej żyć. Chwilami myślałam, że lepiej byłoby dla wszystkich, żebym umarła. Czas mijał, a ja nie potrafiłam powiedzieć o tym rodzicom. Bałam się. Byłam w trzecim miesiącu ciąży, fatalnie się czułam, a matka zaczęła na mnie patrzyć podejrzliwie. Powiedziałam, że jestem w ciąży i wyszłam z domu. Kiedy po kilku godzinach wróciłam, ona siedziała i płakała – wspomina Malwina.

Anna Mochnaczewska - Dzik, psychoterapeuta, Ośrodek Psychoterapii i Treningu Osobistego MENTIS, mówi, że dla dojrzałych kobiet wiadomość o ciąży, nawet jak jest planowana, stanowi dużą życiową zmianę. Co dopiero dla młodej dziewczyny, która niejednokrotnie nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość.

Nastolatka, która dowiaduje się, że będzie miała dziecko, jest bardzo zagubiona i przerażona. Musi skonfrontować się z wieloma rzeczami na raz. Po pierwsze, poradzić sobie ze strachem przed opinią najbliższego otoczenia - rodziców, reszty rodziny, rówieśników. Dlatego też dziewczyny tak często zwlekają z podzieleniem się tą wiadomością. Po drugie - odczuwa lęk związany z powiedzeniem o tym partnerowi – boi się, że zostanie w takiej sytuacji sama, porzucona, a chłopak wyprze się wszystkiego i nie weźmie odpowiedzialności.

- Pojawia się lęk dotyczący planów życiowych oraz wewnętrzne dylematy typu: jak ma ułożyć sobie życie, jak odnaleźć się w sytuacji, kiedy rówieśnicy chodzą na imprezy i podejmują decyzje o dalszej nauce, podczas gdy ona ma na głowie odpowiedzialność przerastającą jej dojrzałość emocjonalną – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

Młodzi rodzice jak ufoludki

- Spotkałam się z wieloma przejawami sympatii i pomocy. Czasami jednak ludzie traktują mnie jak patologiczną matkę. Sama nieraz ustępowałam miejsca w autobusie matce z dzieckiem, tymczasem kiedy poprosiłam, żeby pan pozwolił mi usiąść, bo córeczka płakała i chciałam wziąć ją na ręce, on spojrzał na mnie i stwierdził, że jak się puszczam, to powinnam sobie radzić. Starszej ode mnie kobiecie z dzieckiem nigdy by czegoś takiego nie powiedział. Wysiadłam na następnym przystanku, żeby nie widział, że się rozpłakałam. W szkole koleżankom były tylko imprezy w głowie, a ja myślałam o zdrowiu dziecka. Traciłam z nimi kontakt. Byłam dla nich ufoludkiem – mówi Malwina.

Anna Mochnaczewska – Dzik jest zdania, że otoczenie takiej dziewczyny powinno wykazać się ogromną wyrozumiałością. Niejednokrotnie rodzice na tego typu wiadomości reagują, jakby stała się dla nich tragedia, podczas gdy tak naprawdę nie myślą o tym, że ta sytuacja jest najtrudniejsza dla ich córki. Tylko odpowiednie wsparcie ze strony najbliższych stworzy takiej młodej dziewczynie możliwość podjęcia najbardziej odpowiedzialnych decyzji. Takich, których nie będzie w swoim dalszym życiu żałować.

- Warto pamiętać, że spokojne podejście do takiej sytuacji jest pewnego rodzaju inwestycją na przyszłość, gdyż odpowiednio wspierana nastoletnia córka będzie miała o wiele większą możliwość odnalezienia się w sytuacji bycia młodą matką. Dzięki temu jej dziecko nie odczuje na sobie presji, że było niechciane – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

Z czasem Adam stanął na wysokości zadania. Powiedział, że razem będą wychowywać potomka. Planowali że pójdą na studia zaoczne i do pracy. Matka Malwiny spotkała się z rodzicami Adama. Ustalili, że po porodzie ich dzieci zamieszkają w domu Malwiny i dziadkowie wspólnie będą łożyli na utrzymanie rodziny, dopóki młodzi rodzice nie usamodzielnią się.

- Z jednej strony zobaczyłam światełko w tunelu, a z drugiej czułam się już dorosła, przecież miałam zostać matką, a tutaj wszystkie najważniejsze decyzje zapadały za moimi plecami – wspomina Malwina.

Dzisiaj Amelka ma 3 latka. Adam zaocznie studiuje administrację, pracuje w telemarketingu, zarabia niewiele, ale już nie biorą od rodziców na podstawowe potrzeby. Planują się wyprowadzić, na razie do wynajętego mieszkania, kiedy Adam znajdzie lepiej płatną posadę. Malwina zdała na anglistykę, udziela korepetycji. Przyznaje, że otrzymała dużą pomoc od rodziców. I chociaż na początku było trudno, dziś niczego nie żałuje. Ma kochającego chłopaka i cudowną córeczkę, oczko w głowie całej rodziny.

- Nastoletnie matki potrafią być bardzo czułe i brać odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci, ale na pewno na początku potrzebują trochę "poprowadzenia za rękę" i cierpliwości najbliższych. Same przecież dopiero wchodzą w dorosłość, a w tym przypadku ciąża jest kursem przyśpieszonym – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.

mos/sr

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (159)