Daniel Białowąs
Aleksandra Nagel: Co w tym momencie jest najciekawsze dla polskich kolekcjonerów? Co się, mówiąc brzydko, sprzedaje?
Agata Szkup – dyrektor działu sprzedaży DESA Unicum: Zauważamy ogromne zainteresowanie sztuką powojenną. To segment rynku, który najintensywniej się rozwija. Kolekcjonerzy szukają przede wszystkim powojennej klasyki, czyli prac Kantora, Fangora, Stażewskiego, Tarasina, Beksińskiego, Winiarskiego, Tarasewicza. Na naszych aukcjach pojawiają się też mniej znane, ale atrakcyjne z punktu widzenia kolekcjonera nazwiska, które powoli wchodzą do kanonu. Na polskim rynku sztuki coraz częściej występują też nazwiska międzynarodowe – to jest moment, gdy polski rynek sztuki wychodzi z izolacji i zaczyna się otwierać, staje się częścią rynku międzynarodowego.
W jaki sposób pozyskuje się takie dzieła? Jak wygląda droga takiego dzieła, zanim trafia na aukcję? *
Ze wszystkim zmaga się nasz dział merytoryczny. Jest to dość duża i stała grupa ekspertów, która współpracuje między sobą i z kolekcjonerami. Wyszukujemy dzieła – obrazy, rzeźby, grafiki, fotografie – nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Śledzimy, biografie polskich twórców pod kątem podróży artystycznych. Nasi malarze często wyjeżdżali, przebywali na stypendiach, brali udział w zagranicznych wystawach i tam również szukamy prac. Na co dzień działa u nas również dział przyjęć, gdzie można się po prostu zgłosić z posiadanym dziełem sztuki. Sama kolekcja to bardzo dynamiczny twór, wytrawni kolekcjonerzy cały czas nad nią pracują: sprzedają, wymieniają się, kupują coś nowego.
*To jest trochę tak, jak na giełdzie papierów wartościowych?
Trochę, z tym, że na giełdzie liczy się zysk, a w przypadku sztuki coś więcej. Doświadczeni kolekcjonerzy kupują tylko to, co naprawdę im się podoba, aspekt finansowy jest w tym wypadku sprawą drugorzędną. Uważam, że należy otaczać się przedmiotami, z którymi po prostu chcemy żyć. Wtedy powstają przemyślane i najbardziej wartościowe kolekcje.