To samo, tak samo, o tej samej porze
- Rutyna jest główną przyczyną tego, że seks w stałym związku staje się nudny i niesatysfakcjonujący – wyjaśnia seksuolog Arkadiusz Bilejczyk. - Uprawiamy seks o tej samej porze, wybieramy te same pozycje, w tej samej kolejności. Partnerzy nie starają się w różnorodny sposób doprowadzać do tego kontaktu. Zachowania stają się przewidywalne: skoro on od rana jest miły, to ona wie, że wieczorem będzie miał ochotę na seks. W samym łóżku też wszystko od zawsze odbywa się tak samo: najpierw on się przytula, później całuje w kark, potem pieści piersi i wybiera pozycję klasyczną, od której przechodzi do kolejnych itd. W takiej sytuacji, bez względu na to, jak byśmy kogoś nie kochali i jak dobrze nie byłoby nam w łóżku – znudzimy się – mówi seksuolog.
27-letnia Monika, która pół roku temu rozstała się z chłopakiem, przyznaje rację. - Mieszkaliśmy razem tylko trzy lata, ale już po roku to zauważyłam. Piotr miał swoje ulubione pozycje i nie chciał próbować niczego innego. Na początku seks był świetny, ale po pewnym czasie zdążyłam się nauczyć, w której pozycji kończy, w jakiej zaczyna. Podczas stosunku nie mogłam myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, na jakim etapie teraz jesteśmy – wyznaje Monika.