Myśli o niebieskich migdałach
Agacie z kolei najbardziej dało się we znaki to, że jej partner był nieobecny podczas seksu.
- Kochaliśmy się, a ja w ogólnie nie czułam jego obecności. Miałam wrażenie, że jest w pracy albo z kolegami na piwie. Nawet na mnie nie patrzył, nie mówiąc już o tym, żeby czasem mnie pocałował. Nie interesowały go też moje potrzeby. Wiedział, że mam trudności z osiąganiem orgazmu i nie wystarczy mi to, by od razu przejść do rzeczy. Lubię zabawy dłońmi, pieszczoty oralne i mówiłam mu o tym otwarcie, ale mimo tego nie liczył się z tym, tylko myślał o własnych potrzebach – opowiada Agata, która twierdzi, że dopiero teraz dotarło do niej, jak fatalny to był seks.
- Od niedawna spotykam się z kimś. Nie można tego nawet jeszcze nazwać związkiem. Rzadko rozmawiamy, raczej nigdzie razem nie wychodzimy, a mimo tego, czuję jego obecność tysiąc razy bardziej, niż miało to miejsce w przypadku stałego związku, który budowaliśmy latami. Teoretycznie to tam powinna być intymność, a nie w nowym romansie, który jeszcze nie ma żadnego fundamentu – opowiada.