Misja: złuszczanie
Wiemy już, czego nie robimy o tej porze roku ze względu na opaleniznę. Od czego zaczynamy leczenie dermatologiczne w październiku? Co dziś możemy, wchodząc do gabinetu, zrobić?
Jeśli jest to pierwsza wizyta, możemy oprócz oczywistego badania skóry i oceny jej potrzeb zacząć przygotowania do pilingów. Albo w domu - wówczas pacjentka smaruje przez kilka tygodni skórę preparatem z kwasem azelainowym, migdałowym czy glikolowym. Albo w gabinecie - wykonujemy lekki piling, żeby zobaczyć, jak jej skóra zareaguje. Zapoznajemy się w ten sposób i możemy „zaprojektować” leczenie pod potrzeby i reakcje skóry.
Dla niektórych osób piling dermatologiczny to podstawa. A także sezonowo przeprowadzany zabieg, który jest inwestycją w dobry wygląd cery. Inne znowu boją się złego wyglądu skóry tuż po zabiegu…
Pilingi możemy już robić choćby od dziś (jak wspomniałam: o niskim stężeniu kwasów; jeśli skóra jest przygotowana i pacjentka regularnie przychodzi do dermatologa, można użyć mocniejszego stężenia), ponieważ ani promieniowanie słoneczne nie jest zbyt silne, ani opalenizna nie jest przeciwskazaniem. Żeby leczenie pilingiem było skuteczne, należy przeprowadzić je w serii. Od 5 do 15 w zależności od skóry i jej problemu. Złuszczanie mobilizuje skórę do odnowy i po kilku takich zabiegach jest ona w znacznie lepszej kondycji. Natomiast każdy piling ma nieco inne działanie, bo zawiera inne składniki aktywne.
Różnych rodzajów pingów jest chyba sto i przeciętna osoba może się w nich pogubić. Który z nich na jakie problemy skórne pani doktor poleca?
Trądzik leczymy pilingiem z kwasem salicylowym - w przypadku grubej łojotokowej skóry z czarnymi zaskórnikami. Kwasem pirogronowym lub glikolowym - w przypadku skóry łojotokowej, która nie jest wrażliwa. Albo kwasem migdałowym lub azelainowym, jeśli mamy skórę wrażliwą, skłonną do podrażnień. Oprócz nich są także odmładzające pilingi z retinolem i witaminą C, jak Retises CT, Yello Peel czy TCA (piling trójchlorooctowy), które ujędrniają i poprawiają elastyczność skóry.
Jak długo trwa proces złuszczania się naskórka po tych poszczególnych pilingach?
Około tygodnia. Ale to również zależy od skóry, jej grubości i tego, jak na dany zabieg zareaguje. U niektórych osób naskórek złuszcza się obficie, u innych - mniej.
Co jeszcze możemy leczyć choćby od dziś?
Przebarwienia. Do walki z nimi najlepsze są dwa zabiegi: Cosmelan i Dermamelan. W tym przypadku nie potrzeba serii, bo z doświadczenia wiem, że jeśli jeden zabieg nie da rady ich usunąć, to nie ma sensu przeprowadzać drugiego. Natomiast kluczem do sukcesu tuż po złuszczaniu jest terapia kremem Dermamelan lub Cosmelan do stosowania w domu. Taki krem to jednorazowy wydatek ok. 600 zł, natomiast opakowanie wystarcza na kilka miesięcy. I używamy go przez cały rok! Zarówno w okresie jesienno-zimowym, jak i w miesiącach słonecznych. Właściwie wtedy - na wiosnę i latem - jego stosowanie jest niezbędne, żeby zapobiec powstawaniu plam. Piling usuwa przebarwienia, a krem zapobiega ich nawrotom i pojawianiu się nowych.
A jak często przeprowadza się sam zabieg? Raz do roku?
Raz do roku to absolutne maksimum! Krem - o ile stosowany przez cały rok - jest w zupełności wystarczającą terapią antyprzebarwieniową.