Laserowe szaleństwo
W jaki sposób postępujemy po takich zabiegach lub pomiędzy zabiegami typu seria pilingów czy usuwanie przebarwień?
Bardzo ładnie skórę pojaśnia i rozświetla oraz regeneruje po działaniu słońca witamina C. Na dzień wklepujemy więc serum z witaminą C i krem z filtrem SPF 30 (chyba że została nam jeszcze tubka SPF 50). Natomiast na noc nakładamy krem lub inny preparat z retinolem, który możemy używać już od września. I który genialnie usuwa skutki działania słońca, jak zmarszczki czy przebarwienia, oraz działa przeciwtrądzikowo.
A późną jesienią możemy zrobić jeszcze więcej?
Jeśli w wyniku utraty wagi w czasie wakacji opadła skóra na twarzy, sięgamy po wypełniacze, przeprowadzamy mezoterapie, zabiegi z wykorzystaniem własnego osocza bogatopłytkowego, nici czy sculptrę. Dzięki tym zabiegom poprawia się kondycja skóry całej twarzy. Można też zagęszczonym kwasem hialuronowym wypełnić bruzdy czy miejsca, które w wyniku utraty kilogramów opadły. We wrześniu czy październiku możemy również przeprowadzić szereg zabiegów, które wykonujemy przez cały rok, jak usuwanie znamion, brodawek, włókniaków czy gruczolaków. A w przypadku leczenia chorób i schorzeń dermatologicznych jak trądzik, łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry, nie robimy żadnej przerwy ani latem, ani na jesień. O taką skórę dbamy przez cały rok.
Znamy już plan dla twarzy. Co możemy zrobić na początku jesieni dla ciała?
Walczyć z cellulitem przy pomocy zabiegu mezoterapii. Albo z rozstępami przy użyciu dermapena [„kolczasty długopis”, który robi mikrouszkodzenia w skórze i motywuje ją do regeneracji, produkcji kolagenu i elastyny, dzięki czemu jest bardziej zwarta i jędrna - przyp. red.] oraz własnego osocza - polecam go również na skórę twarzy, szyi i dekoltu - to bardzo skuteczny zabieg naprawczy.
Jak wygląda nasz plan na listopad?
Najlepszą terapią jest kontynuacja tego, co zaczęłyśmy robić. Czyli albo przeprowadzamy kolejny piling (kontynuacja serii), albo zabieg z dermapenem i osoczem bogatopłytkowym [dzięki mikronakłuciom osocze głęboko odżywia skórę - przyp. red.], albo mezoterapię. Można również dodać wypełniaczy w bruzdy, jeśli efekt sprzed kilku tygodni nie jest wystarczająco zadowalający.
A potem w końcu możemy skorzystać z laserów…
O ile wreszcie zblednie skóra, można usuwać owłosienie, przeprowadzić zabieg fotoodmładzania czy pozamykać naczynka. Oczywiście natężenie lasera musi być dostosowane indywidualnie do skóry pacjenta. Natomiast zasada jest taka, że im jaśniejsza skóra, tym mniejsze ryzyko poparzenia naskórka podczas jego używania.
I tu kończą się jesienne porządki. Zimą możesz spokojnie kontynuować serię rozpoczętych zabiegów, oczywiście zgodnie z tym, co ustaliłaś z dermatologiem. Chyba że właśnie wykupiłaś bilet do Tajlandii czy Tanzanii. Wówczas należy zrobić przerwę.