Udaję, że mnie nie ma
Świetnym przykładem jest Hippollita, która pisze na forum: - Kocham się w koszulce, bo tak nienawidzę swojego brzucha, że odcinam go od świadomości, udaję, że go nie ma. Nie chcę, żeby go dotykał, widział... to nie jest normalne i nikt mi nie wmówi, że mam siebie taką akceptować.
Co na to mężczyźni? Piotr pisze: - Najpiękniejsze jest właśnie to, co nie do końca idealne. Lubimy te kobiece „niedoskonałości”. Poza tym, skoro mężczyznom ich grube brzuchy nie przeszkadzają paradować po mieszkaniu bez koszulki, dlaczego kobiety przejmują się aż tak swoim wyglądem?