„Czuję się tak brzydka, że mogę kochać się tylko przy zgaszonym świetle, a zaraz potem szybko się ubieram…” – pisze na forum Lidia. Jak wynika z badań TNS OBOP, aż 84 proc. Polek nie jest zadowolonych z własnego wyglądu. Zaledwie cztery Polki na sto uważają, że są atrakcyjne. Czy kobiety, które wstydzą się swojego ciała, mogą mieć udane życie seksualne? Jak można lubić seks, nie akceptując siebie?
„Czuję się tak brzydka, że mogę kochać się tylko przy zgaszonym świetle, a zaraz potem szybko się ubieram…” – pisze na forum Lidia. Jak wynika z badań TNS OBOP, aż 84 proc. Polek nie jest zadowolonych z własnego wyglądu. Zaledwie cztery Polki na sto uważają, że są atrakcyjne. Czy kobiety, które wstydzą się swojego ciała, mogą mieć udane życie seksualne? Jak można lubić seks, nie akceptując siebie?
Przeglądając kobiece wątki na rozmaitych forach internetowych trudno oprzeć się wrażeniu, że Polki przywiązują ogromną wagę do swojego wyglądu, a jednocześnie mają masę kompleksów. Niepewnością i wstydem chętnie dzielą się z innymi kobietami. Niezadowolone ze swojej powierzchowności, od wirtualnych przyjaciółek otrzymują wsparcie, współczucie i przekonanie, że nie tylko one borykają się z takimi problemami. Czasem tęsknota za większym biustem, szczuplejszą talią i gładszą cerę to tylko „kobieca” fanaberia. Częściej - to niechęć do własnego ciała, która w dramatyczny sposób wpływa na życie intymne.
Wstyd przed nagością
Potwierdzają to badania. Przeprowadzone przed czterema laty ogólnopolskie badanie seksualności Polek pokazało, że aż 37% kobiet stwierdziło, że mogłyby całkowicie zrezygnować z uprawiania seksu. Dlaczego? Ponad połowa kobiet nie akceptuje swego ciała, a co za tym idzie – wstydzi się je odsłaniać przed partnerem. A ponieważ seks nieuchronnie wiąże się z nagością – przynajmniej tę częściową - trafia na czarną listę...
- Obawy kobiet w zakresie życia seksualnego dotyczą najczęściej własnego wyglądu, zaś obawy mężczyzn - sprawności seksualnej i możliwości zaspokojenia partnerki. Okoliczność ta została potwierdzona w wielu badaniach – tłumaczy Radosław Jerzy Utnik, seksuolog. - Podkreślanie przez kobiety własnej urody wynika z tego, że wpisana w nasze geny strategia reprodukcyjna kobiet opiera się przede wszystkim na zaprezentowaniu witalności, zdrowia i urody - mającej być gwarantem możliwości urodzenia zdrowego dziecka.
Seks tylko po ciemku
- Jestem gruba, mam cellulitis... i wstydzę kochać się z chłopakiem w dzień, bo wiem, że on to zobaczy... jak już kochamy się jak, jest widno, to tylko pod kocem. Nigdy mu nie mówiłam dlaczego - po prostu wstydzę się swojej tłustej i grubej pupy – skarży się na forum jojo88. Wcale nie jest osamotniona. Shekinah zwierza się wirtualnym koleżankom: - Ja się strasznie wstydzę swojego ciała i nigdy nie rozebrałam się przy facecie, tak, żeby mógł patrzeć. Jeśli już mieliśmy się kochać, to czekałam na niego pod kołdrą.
Nie lubię siebie, nie lubię seksu?
Poczucie nieatrakcyjności i ukrywanie nagości przed partnerem może utrudnić, a czasem nawet uniemożliwić prowadzenie normalnego życia seksualnego
- W jaki sposób ciało, którego nie lubimy, miałoby dać nam przyjemność? - pyta retorycznie seksuolog, Radosław Jerzy Utnik. I dodaje: - Czerpanie satysfakcji ze swojej seksualności wymaga zaprzyjaźnienia się ze swoją cielesnością i akceptacji swojego ciała takim, jakie ono jest. Jeśli swojego ciała nie lubimy - to kontakt ten mamy utrudniony. W szczególności utrudnione jest przeżywanie cielesnej przyjemności.
Do łóżka w biustonoszu
Jak tłumaczy seksuolog, efektem problemów z samoakceptacją jest wycofanie się z kontaktów seksualnych, zmniejszenie ich intensywności lub odbywanie ich w specjalnych warunkach: po ciemku, pod kołdrą, tak, aby nie spotkać się z własnym ciałem.
Z ankiety przeprowadzonej przez MycelebrityFashion wynika, że prawie połowa z nas nie chce zdejmować wszystkich ubrań podczas uprawiania seksu. 48% kobiet twierdzi, że woli mieć na sobie chociaż jeden ciuszek, np. biustonosz czy koszulkę. Dodatkowo, aż 61% badanych kobiet zadeklarowało, iż woli kochać się przy zgaszonym świetle.
Udaję, że mnie nie ma
Świetnym przykładem jest Hippollita, która pisze na forum: - Kocham się w koszulce, bo tak nienawidzę swojego brzucha, że odcinam go od świadomości, udaję, że go nie ma. Nie chcę, żeby go dotykał, widział... to nie jest normalne i nikt mi nie wmówi, że mam siebie taką akceptować.
Co na to mężczyźni? Piotr pisze: - Najpiękniejsze jest właśnie to, co nie do końca idealne. Lubimy te kobiece „niedoskonałości”. Poza tym, skoro mężczyznom ich grube brzuchy nie przeszkadzają paradować po mieszkaniu bez koszulki, dlaczego kobiety przejmują się aż tak swoim wyglądem?
Kompleksy a problemy w sypialni
Lubimy czuć się piękne. Kompleksy dotyczące tuszy, figury, koloru włosów, kształtu piersi, jędrności pośladków – wszystko to wywołuje masę zahamowań w sypialni. Większość kobiet jest w stanie otworzyć się dopiero przed stałym partnerem, z którym łączy je wyjątkowa zażyłość. Czasem jednak nawet bezwzględna akceptacja mężczyzny i zaufanie do niego nie pomaga kobiecie w przełamaniu swojej niepewności. Co może pomóc kobiecie polubić swoją urodę i zaprzyjaźnić się ze swoją cielesnością? W skrajnych przypadkach niezbędna może być psychoterapia.
Seksuolog radzi jednak, by zacząć od „prywatnych seansów przyjemności”: - Proponuję trening w domu: fundowanie sobie różnego rodzaju cielesnych, niekoniecznie seksualnych, przyjemności i świadome ich przeżywanie – tłumaczy Radosław Jerzy Utnik. - Przyjemnościami tymi mogą być: masaż, kąpiele, wizyta w saunie czy uprawianie sportu.
Strefa przyjemności
Świadomość przeżywania tych przyjemności oraz zauważenie przyjemności wynikającej z kontaktu z własnym ciałem ma decydujące znaczenie. W miarę upływu czasu do treningu - wykonywanego już w warunkach intymnych w domu - włącza się masaże obejmujące również okolice intymne, w celu integracji bodźców płynących z całego ciała i doprowadzenia do skojarzenia swojego ciała jako źródła szeroko rozumianej zmysłowej przyjemności - również w obszarze seksualnym - mówi seksuolog.
Warto pamiętać również o tym, że niewiele jest obiektywnie idealnych kobiet, z doskonałą cerą, wagą i figurą – podobnie jak mało jest idealnych mężczyzn. (Tekst: ph)