Joanna Senyszyn
- Chciała zostać wolnym słuchaczem i denerwowała się, czy zostanie zakwalifikowana. Od ręki przy niej napisałam na podaniu "zgoda", a ona dalej płacze. Więc powiedziałam: "Jest pani przyjęta", a na to ojciec, który stał obok: "Co się ta młoda wtrąca, kto to jest?". To było o mnie - wspomina Joanna Senyszyn.