Blisko ludziKalina Rowińska-Schetyna. W wyborczą niedzielę stanęła u boku męża

Kalina Rowińska-Schetyna. W wyborczą niedzielę stanęła u boku męża

Kalina Rowińska-Schetyna. W wyborczą niedzielę stanęła u boku męża
Źródło zdjęć: © PAP
Magdalena Kowalska-Kotwica
14.10.2019 09:17, aktualizacja: 14.10.2019 09:32

Grzegorz Schetyna z żoną Kaliną na głosowanie poszli razem. Nic dziwnego – Kalina Rowińska-Schetyna wspiera męża od lat. Niektórzy porównują ją do Claire Underwood z "House od Cards". Tę bitwę państwo Schetynowie przegrali.

Kalina Rowińska-Schetyna zwykle pozostaje w cieniu męża. Nie błyszczy na konwencjach, nie udziela się w mediach. Kiedy jednak sytuacja tego wymaga, staje u boku męża. Tak też było tej ciepłej, wyborczej niedzieli. Kalina uważnie przyglądała się, jak jej mąż oddaje głos. Później sama wrzuciła do urny swoją kartę. Na głosowanie wybrała stonowany, elegancki strój. Do jasnych spodni w klasyczną, czarną kratę dobrała szarą, lejącą bluzkę z kopertowym dekoltem. Na to czarny żakiet. Prosto, z klasą, tak, by nie przyćmić męża.

Kalina Rowińska-Schetyna - od zawsze w cieniu męża

– Kalina nie lubi, gdy ludzie ją nagabują, kojarzą – mówił kiedyś o żonie Grzegorz Schetyna. Kalina Rowińska-Schetyna nie ukrywa też, że często przedstawia się panieńskim nazwiskiem. Poza jednym wywiadem, udzielonym wraz z mężem i córką magazynowi "Viva!", próżno szukać w sieci jej wypowiedzi.

Obraz
© Agencja Gazeta | Kalina Rowińska-Schetyna w 2004 roku

Żona Grzegorza Schetyny zawsze była stawiana jako wzór kobiety wspierającej męża na dobre i na złe. Para w 1983 roku. Ślub wzięli pięć lat później. – Nie pobraliśmy się na studiach, bo mieszkaliśmy w akademiku. Trudno w takich warunkach zakładać rodzinę. Zanim się pobraliśmy, w 1986 roku pojechaliśmy do Kanady zarobić jakieś pieniądze. Na saksy, jak się to mówiło. Mąż pracował jako ogrodnik, a ja sprzedawałam fast foody. Chciałam zostać tam, ale Grzegorz marzył o powrocie – wspominała Kalina Rowińska-Schetyna w rozmowie z "Vivą".

Wrócili i zamieszkali pod Wrocławiem. – Dla mnie ten dom to azyl. Wracam tu i staram się zostawić politykę za drzwiami. Tylko tutaj dobrze śpię. W Warszawie mam problemy z zaśnięciem – zwierzał się. – Tu się odprężasz, chodzimy na długie spacery z naszym psem Piranią. W Warszawie ten pokoik w domu poselskim jest taki…"nie pierwszej świeżości’". Nic dziwnego, że tam źle sypiasz – odpowiedziała politykowi żona. – Nie wyobrażam sobie weekendów bez Grzegorza. W końcu rodzina powinna mieć trochę czasu dla siebie – czytamy w wywiadzie dla "Vivy!".

Znajomi pary twierdza, że żona Grzegorza Schetyny jest twarda jak skała i zawsze stoi murem za mężem. Swego czasu porównywano ją nawet do Claire Underwood – postaci z serialu "House od Cards". – Wyraźnie wspiera męża, działają w zgodnym tandemie. [..]A poza tym, co nie jest regułą, małżeństwo Schetynów sprawia wrażenie mocnego, prawdziwego związku, w którym partnerów ciągle wiele łączy – mówiła na łamach ,"w Sieci" dziennikarka Krystyna Pytlakowska, która przeprowadzała z parą wywiad dla "Vivy!".

– Mąż z inną kobietą miałby ciężko. Może być tylko ze mną – przekonywała Kalina Rowińska-Schetyna. Wierzymy, że w trudny dla polityka wyborczy wieczór, również mógł on liczyć na wsparcie żony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (20)
Zobacz także